Molly
Jest lepiej, dużo lepiej. Wszyscy zaczynamy żyć i normalnie funkcjonować. Dwudziesty siódmy maja, dokładnie miesiąc temu wraz z moimi przyjaciółmi stałam w deszczu na cmentarzu wpatrując się w zamkniętą trumnę. Od tamtego dnia co tydzień przychodzimy w to miejsce i zostawiamy jedną czerwoną różę jako znak miłości i wiecznego życia. Brakuje nam jej ale najwidoczniej tak musiało być. Jedni mówią, że to głupota, tchórzostwo, dla mnie to oznaka dojrzałości i odwagi, bo trzeba być naprawdę odważnym by odebrać sobie życie. Czasami kiedy jestem sama płaczę, tęsknię za nią, za jej idealną figurą, pięknymi blond lokami, szczerym uśmiechem, sposobem bycia, tym, że to ona zawsze stawiała nas do pionu, broniła, ostrzegała i ratowała. Była naszą starszą siostrą. Zawsze mogłam iść do niej porozmawiać, zwierzyć się, poprosić o radę. Tak cholernie mi tego brakuje. Tej radości i spokoju, który pojawiał się zawsze razem z nią. Teraz my wszyscy inaczej patrzymy na świat, doceniamy najmniejsze szczegóły, korzystamy z każdego dnia, cenimy życie, nie marnujemy czasu na bezsensowne kłótnie, dogadujemy się lepiej, nie chcemy stracić kolejnej osoby. Siedząc na ławce w parku wspominam ale nie płaczę, uśmiecham się. Te wspomnienia zamknięte w mojej głowie to najlepsze co może zostać po człowieku. To najpiękniejsze chwile złączone w jeden film. Patrzę przed siebie i widzę bawiących się dzieci na placu zabaw i ich rodziców, którzy chodzą za nimi krok w krok pilnując żeby nie stała im się krzywda. Też tak kiedyś chcę. Cudownego małego chłopczyka i kochającego męża z którymi będę mogła chodzić na spacery. Dzieci bawią się beztrosko, krzyczą , śmieją się, korzystają z każdej minuty życia jakby miała być ich ostatnią. Są tacy niewinni a zarazem pewni siebie, odważni i otwarci. Kochają wszystkich nie nienawidzą nikogo. Po chwili do ławki na której siedziałam podeszła mała dziewczynka i wdrapała się na nią. Miała długie brązowe włosy, piękne piwne oczy, różowiutkie usta, miała na sobie czarne legginsy i koszulkę z chłopcami z 1D a w swojej małej rączce trzymała lalkę Barbie.
- To jest Cornelia. – powiedziała patrząc się na mnie i pokazując mi swoją lalkę ubraną w niebieską balową suknie.
- Bardzo mi miło, ja jestem Molly. – zwróciłam się do zabawki co wywołało śmiech dziewczynki. – A ty jak masz na imię?
- Sophie. – spojrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, lecz po chwili uśmiechnęłam się.
- Bardzo ładne imię, moja przyjaciółka miała tak na imię.
- A gdzie teraz jest?
- W lepszym świecie.
- Pobawisz się ze mną. – spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. – Nikt nie chce się ze mną bawić.
- Dlaczego?
- Mówią, że nie pasuje do nich, że jestem inna, mam najmodniejsze ciuchy i najdroższe zabawki.
- Rozumiem. Dobrze pobawię się z tobą przez chwilę.
- Przyniosę ci lalkę. – powiedziała Sophie i pobiegła gdzieś. Po chwili wróciła trzymając w dłoni drugą lalkę ubraną również w suknie balową.
- Bawmy się w pokaz mody. – nakazała dziewczynka.
Przechadzałyśmy się naszymi lalkami po drewnianej ławce mówiąc śmiesznymi głosami. Przez tą krótką chwilę powróciłam do dzieciństwa, do najpiękniejszych lat mojego życia.
- Nie potrzebujecie Kena? – ktoś zwrócił się do nas nachylając się nad nami. Podniosłam głowę do góry. – Li, nie znałem cię z tej strony.
- To Zayn, Zayn z One Direction. – zaczęła krzyczeć dziewczynka. Malik przeskoczył przez oparcie ławki i usiadł między nami biorąc małą Sophie na kolana.
- Ładna koszulka. – powiedział mulat zwracając się do dziewczynki i zaczął ją łaskotać . Była zachwycona i śmiała się w niebogłosy.
- Kocham cię, Zayn. – wyszeptała Sophie i przytuliła się do mojego przyjaciela. To wyglądało tak uroczo, Zayn będzie kiedyś dobrym ojcem.
- Ja też cię kocham. - wyszeptał.
- Sophie, Sophie gdzie jesteś? – usłyszeliśmy po chwil czyjeś wołania.
- Chyba rodzice cię szukają, mała. – uśmiechnęłam się do niej. Dziewczynka w mgnieniu oka zeskoczyła z kolan Malika i zaczęła odchodzić od nas.
- Cześć Zayn! Cześć Molly! – odwróciła się jeszcze na chwilę.
Patrzyłam jak odchodzi dopóki zza drzew nie wyszli jej rodzice i przytulili swoją zgubę.
- To takie słodkie. – powiedziałam i spojrzałam na mojego przyjaciela.
- Wiesz co jest jeszcze słodkie? – spojrzał mi prosto w oczy. – Lody z bitą śmietaną. Chodź! – pociągnął mnie za rękę. Szliśmy w ciszy, nie potrzebowaliśmy nic mówić, wystarczała nam tylko nasza obecność. Doszliśmy do małej kawiarni. Usiadłam przy jednym ze stolików, który znajdował się na tarasie i czekałam aż Zayn wróci z naszym zamówieniem. Odchyliłam głowę do tylu, przymknęłam oczy i wchłaniałam w skórę wszystkie promienie słońca.
- Lody waniliowe z bitą śmietaną i polewą czekoladową. – wybudził mnie z transu Zayn stawiając przede mną deser.
- Jakie plany na dzisiaj?
- Najpierw idziemy na mój popołudniowy koncert później oni chcą zrobić grilla, ale może urwiemy się co?
- Tylko ja i ty?
- Tylko ja i ty.
- Brzmi obiecująco.
Oboje wybuchliśmy śmiechem, nie wiem czy Zayn chce się tylko ze mną przyjaźnić czy może jednak liczy na coś więcej. Ja nie mogę się oprzeć za każdym razem kiedy go widzę a on jeszcze mi tego nie ułatwia. Kocham w nim wszystko, najmniejszy szczegół jego ciała i najmniejszy szczegół jego charakteru. Chcę go mieć na wyłączność, tylko dla siebie. Poczułam coś zimnego na nosie. Spojrzałam w dół i zauważyłam lody czekoladowe. Zanurzyłam palce w lodach i nałożyłam je na policzki Zayna.
- Na pewno tego chcesz? – zapytał Malik robiąc urażoną minę.
- Sam zacząłeś.
Już po chwili rzucaliśmy się lodami, Zayn złapał mnie w pasie i wysmarował mi całą twarz. Lody mieliśmy wszędzie, na ubraniach, twarzach i we włosach.
- I mamy tak wracać? – zapytałam.
- Tak, już chcę zobaczyć minę taksówkarza.
Wyszliśmy z lodziarni i złapaliśmy pierwszą lepszą taksówkę.
- Na Arenę O2.
- Dobrze. – odpowiedział mężczyzna i odwrócił się by na nas spojrzeć. – Co wy? – jego wyrazu twarzy nie da się opisać. Wybuchliśmy nieposkromionym śmiechem. Dotarcie na miejsce zajęło nam dwadzieścia minut. Weszliśmy tylnym wejściem żeby nikt nas nie zauważył.
- Co z wami? – zapytał zdziwiony Harry. Zanim zdążyliśmy odpowiedzieć, Niall podszedł do mnie i nakładając na palec rozpuszczone lody oblizał go.
- Lody. – powiedział bez entuzjazmu.
- Jesteście nienormalni. – skwitowała Effy. – Lou, zrobisz coś z nimi? – dodała pośpiesznie moja przyjaciółka. Doprowadzenie nas do porządku zajęło siostrze Eff godzinę, więc Zayn w pośpiechu zakładał ubrania na koncert gdyż chłopcy zaraz mieli wejść na scenę.
Razem z moją przyjaciółką stałyśmy w pierwszym rzędzie i przyglądałyśmy się chłopakom. Oni kochają to co robią i są w tym perfekcyjni.
- Jesteśmy! – wykrzyczał Louis.
- Przepraszamy, że nas nie było. – dodał Liam.
- Musieliśmy oderwać się od tego na chwilę, to było nam potrzebne. – skwitował Niall.
- Ale teraz jesteśmy tu dla was. – wykrzyczał Harry.
- I kochamy was! - podsumował Zayn.
Koncert się zaczął. Show w wykonaniu chłopaków można określić jednym zdaniem. Dużo zabawy i dużo śmiechu. Wychodząc z sali widziałam te wszystkie fanki, niektóre się cieszyły, inne płakały. Czasami miałam ochotę zabrać je do chłopaków, poznać z nimi, ale zawsze ta sama obawa, a jeśli któraś z nich zabierze mi Zayna? Jestem o niego zazdrosna, tak to prawda. Nie chcę go stracić. Czekałyśmy z Effy aż chłopaki się przebiorą, w końcu wyszli z garderoby.
- To co, jedziemy na grilla do mnie. – odezwał się Harry.
- Cicho nic nie mów, wycofujemy się powoli… - szeptał mi do ucha Malik. - …powoli, powoli. Biegnij! – krzyknął. Zaczęliśmy uciekać.
- Co wy robicie? – słyszałam za sobą głos Louisa.
Wypadliśmy z areny i wsiedliśmy do samochodu Zayna, który wcześniej podstawiła tu ochrona.
- Gdzie teraz? – zapytałam.
- Jak najdalej stąd.
***
-Morze? – chłonęłam wzrokiem błękitną wodę. – Zabrałeś mnie nad morze? – przytuliłam go. – Dziękuje.
- Wiem, że je uwielbiasz. – głaskał mnie po włosach. Położyłam się na piasku, a Zayn obok mnie, leżeliśmy i patrzyliśmy w bezchmurne niebo.
Milczeliśmy, pięć minut, piętnaście, dwadzieścia, godzinę. Kocham to w nim, w swoim towarzystwie czujemy się tak swobodnie, że wystarcza nam tylko nasza obecność. Możemy milczeć godzinami. Przekręciłam się na brzuch i spojrzałam na Malika. Leżał z przymkniętymi oczami, jego czarne rurki zakurzone były pyłem z piasku, miał do tego dobraną niebieską koszulkę i kapelusz. Widziałam jego idealne rysy twarzy, piękną ciemnawą skórę, pełne, różowe usta, długie czarne rzęsy, perfekcyjnie ułożone włosy. Tatuaże, które dodają mu uroku, bez nich by nie istniał.
- Dlaczego na mnie patrzysz? – zapytał nie otwierając oczu.
- Bo lubię.
Otworzył oczy i usiadł. Po chwili zrobiłam to samo.
- Molly?
- Tak? – patrzył na mnie tym przenikliwym wzrokiem.
- Co twoim zdaniem powinien zrobić chłopak, który bezgranicznie kocha dziewczynę?
- Powiedzieć jej to. – spojrzałam na niego, mrużąc oczy przed słońcem. – Tak, zdecydowanie powiedzieć.
- Molly Parker, kocham cię najmocniej jak potrafię, najsilniejszym, najpiękniejszym, najpotężniejszym, bezgranicznym uczuciem. Kocham w tobie wszystko, twój wygląd, charakter, sposób w jaki mówisz, co mówisz, sposób w jaki się poruszasz, jak poprawiasz swoją i tak idealną grzywkę. Kocham sześć twoich uśmiechów. Pierwszy gdy coś cię naprawdę rozśmieszy. Drugi gdy śmiejesz się z grzeczności. Trzeci gdy snujesz plany. Czwarty gdy śmiejesz się sama z siebie. Piąty gdy czujesz się niezręcznie. I szósty, najpiękniejszy, gdy patrzysz na mnie. Twoje malutkie, delikatne dłonie, którymi dotykasz mnie. Twoje zielone oczy, którymi patrzysz na świat. Twój śmiech, twoją dziecinność, niewinność. Kocham jak wtulasz się we mnie i przez chwilę mogę poczuć zapach twoich włosów. Usłyszeć przez chwilę bicie twojego serca. Kocham nawet sposób w jaki się denerwujesz, krzyczysz, rzucasz różnymi rzeczami. Kocham twoją odwagę, dojrzałość, odpowiedzialność. Kocham cię całą… – przysłuchiwałam się jego wyznaniu z zaszklonymi oczami. - …Chcę już zawsze spędzać z tobą każdą minutę mojego życia, budzić się przy tobie i zasypiać, jeść razem śniadania, obiady i kolację. Zabierać cię w najpiękniejsze miejsca świata, trzymać cię za rękę, przytulać cię i całować. Chcę żebyśmy już na zawsze byli razem, tylko ja i ty. Jesteś dla mnie najważniejsza. Molly jesteś moją miłością, moim powietrzem, moim życiem.
- Kocham cię. – szepnęłam.
- Co? – spojrzał na mnie.
- Zayn, kocham cię najmocniej na świecie, jeszcze mocniej niż ty mnie. Kocham najmniejszy szczegół twojego ciała, najmniejszy szczegół twojego charakteru. Jesteś perfekcyjny. Jesteś dla mnie wszystkim. – spojrzałam w jego piwne oczy.
- Chodź tu. – powiedział.
Wstałam i usiadłam w jego rozkraczonych nogach, opierając się o jego klatkę piersiową, on objął mnie swoimi ramionami.
- Tak długo komplikowaliśmy sobie życie.
- Za długo.
Odwróciłam się i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. Wyrwałam się z jego uścisku i wbiegłam do morza. Wyciągnęłam w jego stronę rękę. Po chwili namysłu Zayn podszedł do mnie, wszedł do wody i złapał moją dłoń.
- Z tobą niczego się nie boję, ufam ci bezgranicznie.
Staliśmy tak chwilę patrząc się na zachodzące słońce. Malik przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
-Kocham cię. – powiedział całując mnie w czoło.
-Kocham cię.
wydaje mi się, że ten rozdział przypadnie wam do gustu. co o nim sądzicie? co sądzicie o zachowaniu Zayna? będą dobrą parą, czy nie przetrwają długo? wyrażajcie swoje opinie! :)
do końca zostały już tylko 2 rozdziały. a ja zapraszam już na bohaterów na life-is-a-trap.blogspot.com, komentujcie, obserwujcie. i jeszcze chciałabym wam życzyć 'mokrego' dyngusa. chociaż nas całkowicie zasypało śniegiem..., a wam jak mijają święta? ♥ - effy
jak słodko ♥
OdpowiedzUsuńawwww taki piękny kochany rozdział w końcu są razem jeszcze tylko Eff i \Harrry i będzie przynajmniej w jakimś stopniu wspaniale!!
OdpowiedzUsuńno wreszcie! Zayn i Molly to fajna para, pasują do siebie, chociaż trochę się boję, że będą się kłócić, chociaż ostatnio między nimi było dobrze, więc może nie.
OdpowiedzUsuńsmutno mi, że już prawie koniec. :(
zapraszam do siebie -> http://friends-lovers-haters.blogspot.com/
dodacie na koniec bloga jakies swoje zdjecia?
OdpowiedzUsuńnie wiem, bo za bardzo nie mamy swoich zdjęć, ale może wymyślimy coś innego :) - effy
UsuńW końcu♥ Tak się cieszę, że są razem<3 I masz rację przypadł mi to gustu, baaardzo♥ Miałam łzy w oczach, gdy Zayn mówił co kocha w Li♥ Wspaniale jest♥ Chcę już nexta, xoxo
OdpowiedzUsuńJaaaaaaaay! Te wyznanie bylo wspaniałe, naprawdę szczere i w ogóle takie cudowne i ja kocham to opowiadanie.Również życzę wesołych świat i mokrego dyngusa dziewczyny!, jesteście wspaniałe :3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;*
W KOŃCU !!!!!!!!!!!!!!!!!!! JESTEM TAK PODEKSCYTOWANA, ŻE NIE WYRABIAM ! ONI SĄ CUDOWNI. <3333333333 I OCZYWIŚCIE CUDOWNY ROZDZIAŁ, JESTEŚCIE ŚWIETNE.<333
OdpowiedzUsuńPobudka wraz z poranną kontrolą, śniadanie, lekcje, obiad wraz z kontrolą, czas wolny, kolacja i kolejna nocna kontrola. Tak wygląda dzień w ośrodku społecznym dla nastoletnich przestępców, no przynajmniej dla pracowników. Dla mieszkańców dzień jest zupełnie inny.
OdpowiedzUsuńMają własne sprawy dla których są gotowi poświęcić wszystko. Jedynie jest mały problem. Oni nie mają już nic. Zabrano im wolność, godność osobistą oraz rodziny. W Prinston Institution codziennie dzieją się rzeczy, o których mają pojęcie tylko nie liczni. Dla Franky i jej przyjaciół to rutyna, jednak czy nowa dziewczyna w instytucji - Lola da sobie radę ze wszystkimi osobami oraz sprawami którymi się spotka? Czy Francis ją zaakceptuje choć w małym stopniu? Czy coś się zmieni w placówce?
Jeśli chcesz znać odpowiedź na te pytania zapraszam serdecznie :)http://second-life-second-chance.blogspot.com
OHOHOOHIOH wkońcu !!! młahaha
OdpowiedzUsuńKoniec się zbliża tego bloga i na ostatnie momenty wychodzą takie słodkie rzeczy. W sumie dobrze, że Zayn wyznał Molly swoje uczucia. Mimo kłótni, które spotkały ich, raczej teraz będzie dobrze. Zdecydowanie do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńA reszta jako w pisaniu jest wszystko świetnie, dlatego dalej niecierpliwie czekam na przedostatni rozdział na tym blogu -Allie ♥
nareszcie <3 słodko :) cieszę się, że są w końcu razem ;) czekam na kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńNARESZCIE !!!
OdpowiedzUsuńkocham Cię, kocham Cię, kocham Cię ! <3
'Zolly' - nareszcie kurwa ! nawet nie wiesz jak się cieszę :)
kocham cię :)
szkoda tylko, że zeszli się, gdy blog już się kończy .. nie posmakujemy ich szczęścia :(
ale i tak na maxa się cieszę :)
święta ? jest spoko. i wydaje mi się, że chyba jak każdy nieźle się nażarłam, mwahahaha :)
a jak u was ?
kiedy pojawi się nowy rozdział ?
Alex :)
u Molly chyba dobrze, a u mnie trochę dziwnie, ale chyba też dobrze, no ja też oczywiście tyle zjadłam, że się nie mogę ruszyć, wczoraj u babci i cioci, teraz u nas goście, haha.
Usuńnie wiem dokładnie kiedy, muszę go napisać, ale wydaje mi się, pod koniec tygodnia, może czwartek-sobota, to też będzie zależeć od komentarzy, a chcemy dodać jak najszybciej :) - effy
a dlaczego dziwnie?:(
Usuńno ogólnie było wszystko dobrze i fajnie, ale jak przyjechałam do babci i cioci i wujka, to się dowiedzieliśmy, że dosłownie 15 minut przed naszym przyjazdem jedna z moich bliskich cioć, która ma ciężkiego raka dostała udaru, no a później dostaliśmy telefon od drugiej cioci, że stan stabilny i jednak zapaść po chemii, ale po prostu mina moich dziadków jak przyjechaliśmy to było coś strasznego :( -effy
UsuńWspółczuję.. Trzymaj się Effy , Alex :)
Usuńświetnie !
OdpowiedzUsuńwow *_*
awww ^^
czekam nn <3
Całujee Lolaa ;*
Jedno słowo w końcu ;) Cieszę się, że mimo tych nieporozumień, pod koniec opowiadania pogodzili się. Szkoda tylko, jak inna komentatorka to napisała "nie poczujemy ich szczęścia" a dzięki za choć tyle. Od początku byłam ich fanką i tak chyba pozostanie.
OdpowiedzUsuńU mnie święta norma, rodzinna atmosfera. Bardzo współczuje Twojej cioci, i życz od nas wszystkich jej zdrowia ;)
dlaczego odpowiada tylko effy ?
OdpowiedzUsuńbo Molly jest u babci i nie ma dostępu do internetu:) - e
UsuńBoski szybko dodajcie next
OdpowiedzUsuńnajpierw to ja muszę go napisać, a ten musi przeczytać więcej osób - effy
UsuńAwwww ! Czekałam na to od dawna <3 Super !
OdpowiedzUsuńprzepraszam za spam, jeśli chcesz to usuń komentarz.
OdpowiedzUsuńzapraszam http://leukemia-and-i.blogspot.com :)
Świetny! Czekam z niecierpliwością na nexta :*
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam za spam. Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga miło mi będzie, jak zostawisz po sobie jakiś ślad. http://onedirection121d.blogspot.com/.
Heej!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje dwa opowiadania o 1D, obiecuję że czytając je znajdziesz wszystko co jest możliwe, a mianowicie miłość, nienawiść, pożądanie, rozpacz, łzy, smutek..
Serdecznie zapraszam:
http://dopokibede.blogspot.com/ - Mitchie mieszkająca w Bradford straciła rodziców, przyjaciół i babcię. Co dalej z nią się stanie? Zaopiekuje się nią młody wujek, zamieszka z jego przyjaciółmi. Jeden z nich okaże się jej byłym. Mitchie ma problemy z samą sobą, tylko jedna osoba potrafi jej pomóc, jej były.. Czy nauczy się żyć bez niego czy ponownie z nim?
http://iloovecreation.blogspot.com/ - Megan chodzi do normalnej szkoły, ma swoją ''elitę' jednak w szkole jest jeszcze jedna grupa popularnych, ale tylko jeden z nich pragnie się z nią zaprzyjaźnić, pozostali chcą się tylko do niej zbliżyć w innym celu. Zakładają się kto pierwszy ją zdobędzie, tylko Niall nie bierze w tym wszystkim udziału. Niestety Louis powiedział Megan co innego, ona zbliża się do Zayn'a. Komu uwierzy?
ZAPRASZAM DO CZYTANIA! ;D
Świetny, jak każdy rozdział zresztą ;)
OdpowiedzUsuńcudowny :) szkoda że to już koniec... no prawie <3 czekam na następny. Właśnie jak będzie ? Z Effy ? :)
OdpowiedzUsuńtak, z effy, a kiedy będzie to już zależy od was, bo jest napisany xx - effy
Usuńgdzie jesteś? skype! - Molly
Usuńubieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeram się, ju :D - effy
UsuńAle się cieszę♥ Kocham Zolly♥
OdpowiedzUsuń-Julka
O żesz cie jego mać ... Tyle na to czekałam i jest. Kurwa jest !!
OdpowiedzUsuńZayna jako ken ... Me gusta <3
Oo Maatko Zayn i Molly na reszcie razem Jaram się ! Sadze ze wytrzyamaja ze soba baardzo dlugo poniewaz bardzo sie kochaja i dzieki temu duzo moga przetrwac <3 Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńboskie szybko next
OdpowiedzUsuńo ja pierdole <3 uwielbiam Zolly szkoda, że był tylko jeden rozdział jak się ruchali <3 kurwa wasz blog jest zjebanie zajebisty <3 gdzie next?!
OdpowiedzUsuńpojawi się jak będzie więcej komentarzy, mam nadzieję, że tak jakoś sobota-niedziela, chociaż coś ostatnio moje rozdziały nie cieszą się taką popularnością, xx - Molly
UsuńJAK TO SIĘ TWOJE ROZDZIAŁY NIE CIESZĄ POPULARNOŚCIĄ ?! TY I EFFY PISZECIE TAK SAMO SUPER I BOSKO. <3333333333 JESTEŚCIE ŚWIETNE TAK JAK TO OPOWIADANIE. :))
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć :) szkoda że dopiero przyznali że do siebie coś czują jak już kurde koniec bloga... <3
OdpowiedzUsuńNastępny z Effy, tak ? A potem jeszcze jeden z obu perspektyw, tak ? I na tym koniec ? :)
czekam nn.
tak, następny z Effy, później 28 z obu i koniec, ale od razu zaczynamy life is a trap, nie mogę się doczekać, xx - Molly
Usuńzolly <3 świetny rozdział :**
OdpowiedzUsuńaaaaaa! cudowny jest! :)
OdpowiedzUsuńsuper, kiedy dodacie z perspektywy Effy ? Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńZolly <3
pewnie gdzieś tak w sobotę wieczorem, jeszcze zapytam Effy, ale teraz omg! potrzebuje pomocy, xx - Molly
Usuńaaaaa nareszcie razem :D jeszce tylko effy i harry i bedzie super fajnie i wog slodko ;D czekam na next
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://me-my-dreams-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNowy blog o wszystkim. Na pewno pojawią się tam krótkie wzmianki o One Direction ;)
40 year-old Community Outreach Specialist Briney Worthy, hailing from Le Gardeur enjoys watching movies like Planet Terror and Horseback riding. Took a trip to Sceilg Mhichíl and drives a Outlook. link do strony internetowej
OdpowiedzUsuń29 year old Dental Hygienist Standford Worthy, hailing from Dauphin enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and Digital arts. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a Ferrari 250 GT Series 1 Cabriolet. dlaczego tego nie sprobowac
OdpowiedzUsuńporady prawne rzeszow rejtana
OdpowiedzUsuń