Sophie
Nareszcie przyszła pora na lunch, to właśnie tutaj mogę
przez 30 minut spędzić czas z moimi przyjaciółkami i resztą paczki. Przy
stoliku szkolnej elity znajdowali się już wszyscy, nie zauważalnie podeszłam do
nich i zajęłam swoje miejsce. Wyjęłam z mojej torby jabłko i zaczęłam je
konsumować. Przysłuchiwałam się rozmowie naszych znajomych.
- Co was łączy z tymi z One Direction? – zapytał Robert
patrząc przy tym na jedną z moich przyjaciółek.
- Co masz na myśli mówiąc „co nas z nimi łączy"? Nic, zdecydowanie,
nic. Byłyśmy u mojej siostry i akurat trafiłyśmy na nich. A co zazdrosny? –
droczyła się z nim Effy.
- Nie, nie jestem.
- To nie wiem w czym problem. – zmierzyła go wzrokiem Eff.
- Dobra skończcie. – przerwała im Molly.
- Przystojni są. – wtrąciła Naomi.
- Mi się podoba ten Louis. – oznajmił Jay.
- Jay! – krzyknęłam.
- No co? – oburzył się chłopak.
- On ma dziewczynę - skwitowałam.
Chłopak zrobił obrażoną minę, a my wszyscy wybuchliśmy
śmiechem. Krótka wymiana zdań na temat chłopców z 1D, zakończyła się. Amber i
Darren zajmowali się sobą, czyli robili to co zwykle - „migdalili się”, Kate,
Naomi, Melanie plotkowały na jakiś temat, Effy i Robert rozmawiali między sobą,
Li i Jay rozglądali się po stołówce i wyśmiewali się z przypadkowych osób.
Siedziałam w ciszy i przyglądałam się znajomym, jesteśmy dość specyficzną
paczką, wszyscy się od siebie różnimy. Mamy tu parę zakochanych, trzy popularne koleżanki,
geja, flirciarza, dwie wredne laski i kujona. Wszystko po trochu i chociaż
jesteśmy zupełnie inni potrafimy znaleźć wspólne tematy i lubimy przebywać w
swoim towarzystwie. Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek, który objaśnił
koniec przerwy. Zabraliśmy nasze rzeczy i każdy ruszył w swoim kierunku.
Ostatnie lekcje minęły bardzo szybko, na matematyce dostałam sms-a od Liama, który zaprosił mnie i dziewczyny do nich i tam właśnie podążałyśmy. Taksówka
zatrzymała się dokładnie pod domem 1D, Molly zapłaciła i pośpiesznym krokiem
wysiadłyśmy z samochodu i skierowałyśmy się do drzwi. Poprawiłam włosy i
zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył uśmiechnięty Liam.
- Cześć dziewczyny.
Weszłyśmy do środka, zostawiłyśmy kurtki, buty i torby w
przedpokoju i przekroczyłyśmy próg salonu. Oprócz reszty boysbandu znajdowała
się też tam Eleanor i Perrie. Przedstawiłyśmy się dziewczynie Tomlinsona,
wydaje się bardzo miła i urocza. Po chwili podszedł do nas Malik ze swoją
dziewczyną. Uścisnęła moją i Eff dłoń i kiedy skierowała się w stronę trzeciej
z nas, Li pocałowała jej chłopka w policzek, oczywiście chodziło o zwykły
przyjacielski gest na przywitanie.
- Cześć Molly. – powiedział przyjaźnie Zayn. Blondynka
zmierzyła moją przyjaciółkę wzrokiem i odeszła w głąb pomieszczenia.
Siedzieliśmy wszyscy razem na kanapie i nudziliśmy się, nie mieliśmy wspólnych
tematów, wypiliśmy butelkę wina i siedzieliśmy w milczeniu.
- Może byśmy coś zrobili, a nie siedzimy i wgapiamy się w
przestrzeń. – przerwała cisze Effy.
- Co powiecie na butelkę. – zaproponował Harry. Eff
zadowolona pomysłem bruneta podeszła do niego i razem usiedli na podłodze. Po
chwili cała reszta razem ze mną dołączyła do nich.
- Kto pierwszy? – dopytywała F.
- Ja chce! – krzyczał jak dziecko Liam.
Payne wziął butelkę i mocnym ruchem spowodował, że zaczęła
się kręcić. Nie chciałam żeby wypadło na mnie. Jednak jak zwykle miałam pecha.
Butelka zatrzymała się prosto przede mną.
- A więc, Sophie, prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Który z nas jest najładniejszy?
- Wszyscy są ładni. – powiedziałam trochę speszona.
- A ten jeden? – spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
- Dobra daj jej spokój, kręć Soph. – wybawił mnie Niall.
Zakręciłam butelką i wypadło właśnie na farbowanego blondyna, zaśmiał się cicho
pod nosem. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Podoba ci się ktoś aktualnie?
- Tak. – spojrzał mi prosto w oczy.
- A kto? – dopytywał Louis.
- Pytanie było czy ktoś mi się podoba, a nie kto konkretnie,
prawda Sophie?
- Zgadza się.
Niall wziął ode mnie butelkę i tym razem wypadło na
dziewczynę Zayna. Blondyn przyjrzał się jej uważnie.
- Co wybierasz?
- Prawdę.
- Co lub kto jest dla ciebie najważniejszy?
- Kariera. – odpowiedziała Perrie i wszystkich wzrok podążył
właśnie na nią. Blondynka bez żadnego skrępowania wyrwała butelkę z rąk chłopka
i zakręciła nią. Wypadło na Molly, patrzyłam na moją przyjaciółkę uważnie,
byłam ciekawa co się zaraz wydarzy.
- Nasza słodziutka Li, co wybierasz?
- Nie mów tak do mnie, pozwoliłam ci? – moja przyjaciółka
zadała retoryczne pytanie. – Nie wydaje mi się, a poproszę, wyzwanie.
Blondynka siedziała naprzeciwko Molly i zastanawiała się.
- Mam. – oznajmiła w końcu podekscytowana.
- Zrób loda Niallowi.
- Co proszę? – zapytała zszokowana Li, wiedziałam że zaraz
dojdzie do nieprzyjemnej wymiany zdań.
- Przecież to dla ciebie nic wielkiego, co tydzień dajesz
dupy innemu kolesiowi. Zaspokoisz tylko pragnienie Nialla i to w wygodniejszych
warunkach a nie w kiblu czy krzakach. – Molly wbiła w nią wzrok, poprawiła
swoją i tak idealnie ułożoną grzywkę i zaczęła bić brawo. Klaskała dłońmi
dopóki dziewczyna Malika nie zmarszczyła brwi nie rozumiejąc o co chodzi
młodszej od niej dziewczynie.
- Bardzo inteligentne i kreatywne. – uśmiechnęła się Li. –
Niall to bardzo ładny chłopak ale jednak odmówię. – puściła oczko Horanowi. –
Nie bądź taka zazdrosna skarbie, tak wiem, jestem ładniejsza, atrakcyjniejsza.
– położyła rękę na kolanie Zayna. – ale też wredniejsza, a on za takimi chyba
nie przepada. Woli wytapetowane słodkie idiotki, które wieczorami zamieniają
się w ostre dziwki. Może i jestem suką ale nie puszczam się z każdym, a jeśli
już uprawiam sex to dla przyjemności. Podobno jestem dobra. – wypowiadając
ostatnie zdanie spojrzała na Malika, złapała go za koszulkę i oblizała swoje usta.
Mulat wpatrywał się w nią z podnieceniem. Ona uśmiechnęła się tylko i zakręciła
butelką. Wypadło na Harrego.
- Co pan Styles, sobie życzy?
- Ryzyko, pani Parker.
- Się robi, a więc, proszę pocałować Effy. – zaśmiałam się
cicho, lecz to nie przyciągnęło niczyjej uwagi. Eff spojrzała oskarżycielsko na
Molly, ona tylko uśmiechnęła się dumnie. Brunet przybliżył się do mojej
przyjaciółki i musnął ustami jej usta.
- To miał być pocałunek. – zakpiła Li.
- No właśnie, dalej dzieciaki. – poparłam ją.
Tym razem Styles przywarł do Eff, zaczęli się namiętnie
całować, zapomnieli o tym, ze nie są sami i wszyscy im się przyglądają. W końcu
F uznała, że na wystarczająco dużo sobie pozwoliła i odsunęła się od chłopaka,
trochę zszokowany Harry zakręcił niedbale butelką. Kiedy wypadło na Eff
wyraźnie odchrząknął.
- Prawda. – wyprzedziła jego pytanie moja przyjaciółka.
- Czy łączy cię coś więcej z tym Robertem?
- To tylko przyjaźń.
- Chyba tylko ty to tak nazywasz, masz dziwne pojęcie
przyjaźń. – powiedziałam.
- Nikt nie wie jak to nazwać. – dodała Molly spoglądając na
bruneta.
Po krótkiej chwili wszystkim odechciało się kontynuować tę gra
i razem usiedliśmy na kanapie włączając jakiś horror.
- Chwila, chwila, mam lepszy pomysł chodźmy na imprezę. –
zaproponowała Effy.
- Nie, zostajemy.
- No Soph, prosimy, no ej. – jęczały moje przyjaciółki.
- Film się zaczął, spróbujcie się skupić.
Zrobiły obrażone miny i usiadły wygodnie na kanapie
opierając się o duże poduszki. Ja natomiast z zaciekawieniem oglądałam film,
uwielbiam horrory i wolę zdecydowanie od jakiś romantycznych melancholii. W
niektórych momentach bałam się i chowałam twarz w jedną z poduszek, która
znajdowała się niedaleko mnie. Po tym jak film się skończył Louis i Eleanor
wyszli.
- I jak film? – zapytał Liam.
- Mi się bardzo podobał, uwielbiam horrory.
- Naprawdę? Grzeczna, spokojna Sophie kocha horrory. –
zaśmiał się Niall.
- Zgadza się.
- Jesteś słodka. – dodał blondyn co wywołało na mojej twarzy
rumieńce.
- Niall może zamówisz jedzenie. – zwrócił się do blondyna
Liam, chłopak z entuzjazmem wstał z fotela i pewnym krokiem ruszył do kuchni. Zostaliśmy
w szóstkę, Molly i Effy rozmawiały z Harrym, Perrie siedziała obok swojego
chłopka nie zwracając na niego uwagi, ze złością w oczach przyglądała się mojej
przyjaciółce.
- Cześć- dosiadł się do mnie Liam.
- Tak wiem, powiedz mi coś o sobie.
- A co konkretnie chcesz wiedzieć?
- Na razie wiem tylko tyle, że jesteś dość spokojną
dziewczyną, nie przepadasz za imprezami i bardzo różnisz się od swoich
przyjaciółek. Słyszałem też, że jesteś bardzo ambitna, mądra, co planujesz w
przyszłości?
- Chce iść na medycynę, ratować życie innym ludziom. Tak
zgadza się, jestem zupełnie inna niż dziewczyny, ale to niczego nie zmienia,
kocham je i uwielbiam spędzać z nimi czas. Teraz ty powiedz coś o sobie.
- Jestem Liam Payne z One Direction, mam tysiące fanek,
każda z nich zabiła by żebym chociaż przez chwilę z nią porozmawiał.
- Pudło, mnie to nie kręci. – wstałam z kanapy i udałam się
do kuchni.
Na blacie w tym niewielkim pomieszczeniu siedział Niall.
- Możesz dać mi coś do picia?
- Pewnie. – zeskoczył. – Kawa, herbata, sok, alkohol. –
wymieniał.
- Poproszę sok.
Blondyn sięgnął z górnej półki szklankę, nalał sok
pomarańczowy z lodówki i wręczył mi.
- Dziękuję. – kiedy wypowiadałam to słowo, zadzwonił dzwonek
do drzwi. Chłopak pośpiesznym krokiem poszedł otworzyć i zaraz wrócił z trzema
wielkim pudełkami pizzy. Były prawie większe od niego, przekraczając próg potknął
się i mało brakowało a cała nasza kolacja znalazłaby się na podłodze. Zaśmiałam
się widząc niezdarnego Nialla.
- Pomożesz mi? – zapytał Horan, również się śmiejąc.
Wzięłam od niego, jedno pudełko i sosy które znajdowały się
na wierzchu i razem weszliśmy do salonu. Położyliśmy jedzenie na stole przy
którym siedzieli już nasi znajomi. Blondyn pośpiesznie rozłożył talerze i już
zasiadał do jedzenia. Harry podniósł jedno z pudełek i otworzył je przed Effy.
- Dziękuję. – szepnęła moja przyjaciółka uśmiechając się do
bruneta. Nałożyłam sobie kawałek i podałam pizze Li.
- Uważaj bo jeszcze ci zaszkodzi. – zwróciła się do niej
Perrie. Moja przyjaciółka zmarszczyła brwi.
- Mi to raczej nie grozi, uwielbiam swoją figurę. –
uśmiechnęła się szeroko.
- Serio? Jak może podobać ci się takie coś, grube uda,
tłuszcz wylewający się spod bluzki. Fuu. – wytknęła język.
- Ty za to jesteś idealna. – zaśmiała się Eff.
- Wiesz, ja tak nie uważam, skromność, ale wszyscy… -Perrie chciała coś powiedzieć, ale przerwała jej Li - Skończ i tak wszyscy to co mówisz mają głęboko w dupie,
więc po co się fatygować.
Blondynka zamilkła a jej młodsza koleżanka z triumfalnym
uśmiechem zaczęła konsumować swój kawałek pizzy.
- Może zabierzemy Lux do ZOO w przyszłą sobotę? – usłyszałam
pytanie Harrego do Eff. – Chce ktoś jeszcze iść? – kontynuował chłopak zwracając
się już do wszystkich.
- Ja bym się przeszedł, dawno nie byłem w ZOO. – przyznał z
radością w głosie Niall.
- W sobotę? – dopytywała Li.
- Tak, a co masz jakieś plany? – spojrzała na przyjaciółkę
F.
- Szczerze powiedziawszy byłam umówiona… - Malik spojrzał na
Li. – ale dobra, nie ważne mogę iść.
- Ok, ja też. To o której dokładnie? – dopytywałam.
- To jeszcze się zdzwonimy. – odpowiedział mi brunet.
Zbliżała się dziesiąta, spędziłyśmy całe popołudnie u chłopaków,
musiałam już wracać, chcę odrobić jeszcze lekcje, przynajmniej jedna z nas ma
dobre oceny. Podniosłam się z krzesła i opierając o nie powiedziałam:
- Będę się zbierać, dziewczyny idziecie?
- Zostaniemy jeszcze chwilę, chyba że nie chcesz wracać
sama, mieszkasz na drugim końcu miasta? – pytały z troską moje przyjaciółki.
- Nie, spokojnie, poradzę sobie. Dzięki za miło spędzony
dzień, do zobaczenia.
- Odwiozę cię. – zaoferował się Liam.
- Nie trzeba, naprawdę.
- Nie chce żebyś wracała sama po nocy, to żaden problem.
- Dobrze, to miłej zabawy, na razie. – uśmiechnęłam się
szeroko i skierowałam w stronę wyjścia. Wsiedliśmy z Paynem do Porsche
Harrego, bo akurat był na zewnątrz. Jechaliśmy milcząc, oparłam głowę o szybę i
przyglądałam się ciemnym ulicą Londynu, byłam zmęczona. Znaleźliśmy się na
głównej trasie i musiałam krok po kroku tłumaczyć Liamowi gdzie ma jechać.
- Nigdy wcześniej nie byłem w tej okolicy.
- Nie dziwie się, są tu tylko domki jednorodzinne i zero
gwiazd.
W końcu dojechaliśmy pod mój dom, w środku paliły się
światła, moi rodzice jeszcze nie spali. Wzięłam torbę do ręki i otworzyłam
drzwi.
- Bardzo dziękuję.
- Dla ciebie wszystko, do zobaczenia szybko.
- Cześć.
prosimy o komentowanie i obserwowanie, również przepraszamy, że rozdział pojawia się tak późno, ale niestety miałyśmy strasznie dużo nauki. w przyszłym tygodniu codziennie mamy po kilka sprawdzianów, a po tym próbne egzaminy. dlatego jeszcze raz przepraszamy. pytanie: która bohaterka jak na razie spodobała wam się najbardziej? i która pasuje do którego chłopaka? :)
prosimy o komentowanie i obserwowanie, również przepraszamy, że rozdział pojawia się tak późno, ale niestety miałyśmy strasznie dużo nauki. w przyszłym tygodniu codziennie mamy po kilka sprawdzianów, a po tym próbne egzaminy. dlatego jeszcze raz przepraszamy. pytanie: która bohaterka jak na razie spodobała wam się najbardziej? i która pasuje do którego chłopaka? :)