Molly.
Dzień jak co dzień, nic specjalnego. Wróciłam ze szkoły i
czekam aż przyjdą dziewczyny. Nie planujemy dzisiaj żadnej imprezy, klub
odpada, domówka również, Sophie chciała żebyśmy spędziły ten wieczór spokojnie,
tylko w naszym gronie. Przygotowałam już film, popcorn, coś do picia,
rozłożyłam koc i poduszki.Taki babski wieczór. Dziewczyny zostają u mnie na
noc. Nie przepadam za tym, z pewnością wolę gdzieś wyjść i zabawić się w gronie
moich przyjaciół. Usiadłam przy oknie i spojrzałam w dół, mieszkam dość wysoko, bo na ósmym piętrze. Mamy piątek, późne popołudnie, pełno ludzi na ulicach. Ja
osobiście nie lubię przebywać na dworze w taką pogodę, nienawidzę jesieni, te
miesiące - wrzesień, październik, listopad zawsze wprawiają mnie w niezbyt
przyjemny nastrój. Usłyszałam dzwonek do drzwi, podniosłam się i skierowałam w
stronę wejścia.
- Hej Li. – przywitały mnie dziewczyny.
- Kupiłyśmy trochę jedzenia, ciastka, chipsy, owoce, a ty
wybrałaś film? – kontynuowała Effy.
- Tak, może być „LOL”, uwielbiam to.
- Pewnie, a masz coś do picia? – dopytywała się Sophie.
- To zależy co masz na myśli, napoje wysoko procentowe czy
zwykłe soki? – moja przyjaciółka przewróciła oczami, a ja i Effy zaśmiałyśmy
się. Włączyłyśmy MTV i wpieprzając duże ilości kalorii relaksowałyśmy się.
Leżałam na kanapie razem z Eff, przepychałyśmy się i szturchałyśmy. Sophie
siedziała wyprostowana na jednym z foteli.
- Zrelaksuj się, skarbie. – powiedziała Effy do naszej
przyjaciółki, zapalając przy tym jednego papierosa, którego przed chwilą wyjęła
z paczki. Eff pali zawsze Czerwone Marlboro, nigdy nie zmienia smaku.
- Śmierdzi. – uderzyłam ją lekko w ramie, ona uśmiechnęła
się tylko i puściła w moją stronę kółko z nikotynowego dymu. Siedziałyśmy w
ciszy, którą przerwał dźwięk iPhona Sophie.
- Kto to? – podniosłam się na łokciach.
- Liam, ten z 1D.
- Co pisze? – dopytywała się Eff.
- No co słychać, jakie mam plany na weekend, co robimy i
w ogóle.
- Dziwne, ogólnie to spotkanie było dość mało komfortowe,
chociaż wiesz mała… - zwróciłam się do mojej przyjaciółki. - … Liam jest
przystojny.
- Przestań. – skarciła mnie.
- Popieram, czy ja wiem, to nie było nie komfortowe,
bardziej zadziwiające i po części fascynujące, w końcu to światowe gwiazdy a my
tak po prostu siedziałyśmy z nimi w jednym pomieszczeniu, nie jedna z tych, no
jak na nie mówią… - zastanawiała się. - … a directionerka, nie jedna z
directionerek zabiłaby za takie spotkanie. – zaśmiała się Effy.
- Ta, ta mówisz tak bo spodobał ci się ten Harry. – również
zaczęłam się śmiać.
- A ty nie mów, że nie uważasz że Zayn jest przystojny i
seksowny. – zaczęła się ze mną sprzeczać.
- Uważam ale on ma dziewczynę. – powiedziałam dumnie i w tym
samym czasie w telewizji puścili teledysk do piosenki Little Mix "DNA", w którym
śpiewa dziewczyna Malika, Perrie.
- To ona nie? – odezwała się Sophie wskazując palcem na
ekran.
- No, nie za specjalna. – skwitowała Effy.
- Jak dla mnie za bardzo wytapetowana, no ale najwidoczniej
on takie lubi.
- Ta Jade, jest okej, lubię ją, ładnie śpiewa. – dodała Eff.
- Podjęłyście już decyzje gdzie idziecie do Collegu? Fajnie
by było jakbyśmy dalej były w tej samej szkole albo chociaż mieście.- zaczęła
Sophie.
- Proszę cię kochanie, jeszcze nie czas na to, nie
przynudzaj, proszę cię, mamy piątek, jak chciałaś zostałyśmy w domu ale to nie
znaczy że mamy siedzieć użalać się nad sobą czy rozmawiać na jakieś poważne
tematy, które tak naprawdę jak na razie są mało ważne. – moja przyjaciółka
pokręciła tylko głową w geście dezaprobaty i zamilkła. Cisze przerwał telefon
Effy.
- Tak nie ma sprawy.
- Nie, nie będzie przeszkadzać.
- Kto?
- Aha, no dobra.
- Zejdę. – słyszałam tylko urywki rozmowy telefonicznej.
Kiedy Eff zakończyła konwersację spojrzałam na nią pytająco.
- Dzwoniła Lou, prosi żebym zajęła się Lux, obiecuje że nie
będzie przeszkadzać. – kiwnęłam potwierdzająco głową, lubię tego malca i
traktuje ją jak własną siostrę.
- Harry ją przywiezie, Molly zejdziesz ze mną na dół?
- Ok.
- A Sophie, mogłabyś otworzyć okno i przewietrzyć zanim
wrócimy, jedzie tu fajkami. – powiedziałam i chwytając czarną skórzaną kurtkę,
razem z moją przyjaciółką zjechałam windą na dół. Czekałyśmy przed wieżowcem aż
pojawi się czarne Porshe. Samochód podjechał i zatrzymał się przed samym
wejściem. Harry, Lux i jak się okazało Zayn opuścili samochód. Effy wzięła od
bruneta swoją chrześnicę.
- Pomogę ci. – zaoferował się Harry kiedy moja przyjaciółka
brała torbę z rzeczami Lux. Oboje weszli do środka i podążyli w stronę windy,
która była w głębi pomieszczenia.
- Jakie plany na wieczór? – zwrócił się do mnie Malik.
- Tym razem nic specjalnego, babski wieczór u mnie. A wy?
- W sumie to jeszcze nie wiemy, pewnie zbierzemy chłopaków
i skoczymy na jakąś imprezę, może się przyłączycie?
- Chętnie ale nie, obiecałam Sophie, że spędzimy ten wieczór
tylko w naszym gronie.
- I tak Lux wam przerwała. – zaśmiał się. Powieliłam
jego śmiech gdyż był zaraźliwy, odwróciłam głowę by poprawić moje włosy
roztrzepane przez wiatr i oniemiałam. Chodnikiem, dość chwiejnym korkiem szła
moja mama. Miało jej nie być, mówiła że wyjeżdża służbowo na weekend. Przez
moje ciało przeszedł dreszcz.
- Wszystko w porządku? – Zayn dotknął mojego ramienia i
również przyglądał się kobiecie.
- To moja matka. – powiedziałam prawie niesłyszalnie i
spuściłam głowę w dół.
- Co? – tylko to wydobyło się z ust zszokowanego Malika.
- Kochanie, kochanie pomóż mi, pomóż mi dostać się do
mieszkania. – dotknęła mnie. Spojrzałam na nią twardo.
- Nie. – powiedziałam podnosząc głos.
- Nie bądź taka, nie tak cię wychowałam, pomóż matce. –
bełkotała.
- Tak mnie wychowałaś? – zakpiłam. – Nie wejdziesz tam, mam
tego dość, tam są moje przyjaciółki i mała Lux, nie będą przebywały w takim
towarzystwie.
- Aniołeczku. – dotknęła mojej tworzy. – Ty też się w to
pakujesz, miłość jest jak picie, początki są fantastyczne, po wszystkim boli
cię głowa, mówisz ”nigdy więcej”, ale jak znajdziesz kolejną okazję to i tak do
tego wracasz. – Spojrzała na Zayna. Odepchnęłam ją.
- Nie mów tak do mnie i wypierdalaj. Słyszysz kurwa,
spierdalaj stąd. Nienawidzę cie! – krzyczałam. – widziałam łzy w oczach mojej
matki, nie ugięłam się. To mnie już przerasta, jestem z tym wszystkim sama,
jestem jeszcze dzieckiem. Odwróciłam wzrok, a ona zaczęła iść w inną stronę
chwiejnym krokiem co chwilę się potykając. Schowałam swoją twarz w ręce i
dopiero po kilku minutach spojrzałam na Zayna.
- Przepraszam.
- Przecież to nie twoja wina, nie obwiniaj się, długo już to
trwa?
- Całe życie, całe moje pieprzone życie, kiedy byłam małym
dzieckiem ona już taka była, nie liczę się dla niej, nie kocha mnie. Nie chcę
tak żyć ale nie mam wyboru, najbardziej chciałabym stad wyjechać, zostawić to
wszystko. Moja mama jest alkoholiczką, tak kurwa, a ja, ja się poddaję, kurwa,
też mam uczucia, przez to wszystko nie miałam dzieciństwa, teraz też nie mam
życia, wstydzę się jej, to mnie niszczy. Przepraszam…. po co ja ci to mówię,
przepraszam.
- Wszystko w porządku, chciałbym ci jakoś pomóc.
Malik chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwał nam Harry,
który właśnie opuścił wieżowiec. Staliśmy z Zaynem i wgapialiśmy się w siebie.
- Nikomu o tym nie mów. Proszę. – wyszeptałam. Harry
spojrzał na mnie znacząco. Nic więcej nie mówiąc weszłam do wieżowca. W windzie
nacisnęłam odpowiedni guzik i oparłam się o szklaną ścianę.
- Musisz być silna, otrząśnij się Molly, nie płacz, jesteś
twarda. – powtarzałam sobie w myślach. Weszłam do mojego mieszkania, moje
przyjaciółki siedziały na kocu i bawiły się z Lux. Usiadłam na kanapie i
przyglądałam się im.
- Coś się stało? – zapytała Sophie. Pokręciłam przecząco
głową.
- Li? – zaczęła Effy.
- Moja matka przyszła jak stałam na dole z Zaynem, wszystko
widział i wszystko wie, kurwa mać ona niszczy mi całe życie, robi ze mnie
pośmiewisko i jakąś patologię, kurwa, wolałabym się nie urodzić niż przechodzić
przez to wszystko, nie chcę tu być. – krzyczałam. – Dlaczego ja? Zawsze kurwa
ja? Odpierdolcie się ode mnie wszyscy,
chcę mieć własne życie i nim żyć. Ja pierdolę.
- Molly przestań bluźnić tu jest dziecko. – sprowadziła mnie
do pionu Eff. Weszłam do kuchni z górnej półki wyjęłam jedną szklankę a z
lodówki Whisky, nalałam, usiadłam na blacie i napiłam się. Sophie stanęła przede
mną i położyła ręce na moich kolanach.
- Przestań. – zabrała mi szklankę i wylała alkohol do zlewu.
– Ułoży się, będzie dobrze, ona musi poddać się leczeniu.
- Nie, nic nie będzie dobrze, to już trwa za długo, kiedy
pojawiłam się na świecie ona już piła, minęło siedemnaście lat, pieprzone
siedemnaście lat, teraz ona nie jest tylko alkoholiczką, jest stracona w moich
oczach i dla całego świata. Walczyłam, ale już nie daję rady i nie chcę. To
mnie przytłacza, nie mam już o kogo walczyć, kiedyś robiłam to dla niej, teraz
zmądrzałam i odpuszczam, bo gdyby naprawdę mnie kochała, gdybym była dla niej
ważna, sama chciałaby się wydostać z tego gówna. Ale tak nie jest, przegrałam i
pierwszy raz w życiu nie jestem zła, że się poddałam tylko zadowolona.
Pamiętasz jak dzisiaj się zapytałaś do jakiego Collegu chcę iść? –
potwierdziła. – Nie wiem, czy chcę w ogóle iść, chcę stąd wyjechać i wiem, że
będę tęsknić, wiem że wy nie opuścicie Londynu, ale ja chcę, chcę wyjechać stąd
jak najdalej, nie wiem gdzie, kocham to miasto, to całe moje życie, ale nie
chcę tu zostać, to tutaj przeżyłam najgorsze koszmary i pewnie przeżyje jeszcze
nie raz. – moja przyjaciółka wzięła mnie za rękę i razem wróciłyśmy do salonu.
Effy uśpiła swoją siostrzenicę, więc w trójkę usiadłyśmy na kanapie,
przykryłyśmy się kocem i włączyłyśmy wcześniej wybrany przeze mnie film „LOL”.
Ubóstwiam ten film, jest taki piękny, od przyjaźni do miłości, no tak zazwyczaj
jest, podobno. Nigdy jeszcze nie przeżyłam prawdziwej miłości, nigdy się nie
zakochałam, jestem pochłonięta nałogiem mamy i nie zwracam uwagi na otaczające mnie środowisko. Jest tu dużo chłopców, ładnych, bardzo ładnych i pewnie
miałabym szansę u większości z nich, ale wiem że musiałabym się przed nim
otworzyć, powiedzieć coś o sobie, o Megan - bo tak na imię ma moja matka. Tak
naprawdę o jej chorobie, nie, sorry raczej głupocie wiedzą tylko Effy i Sophie, od
dzisiaj również Zayn. Nie wiem dlaczego mu to powiedziałam, potrzebowałam się
otworzyć i powiedzieć całą prawdę, kiedy ją zobaczyłam było mi strasznie wstyd,
Malik patrzył na to wszystko. To było straszne. Położyłam głowę na ramieniu Eff
i z zaciekawieniem oglądałam film. Zasnęłam. Obudził mnie dźwięk mojego iPhona,
otworzyłam ostrożnie oczy, wszędzie było ciemno, dziewczyny spały, wszystkie
trzy gnieździłyśmy się na jednej kanapie. Odszukałam ręką mój telefon, który
leżał gdzieś na dywanie i włączyłam zieloną słuchawkę która pojawiła się na
dotykowym ekranie.
- Obudziłem cię. – poznałam po głosie że to Zayn.
- Nie, a która godzina?
- Jest 1:30. – usłyszałam odpowiedź, ale również głośną
muzykę w tle, Malik pewnie był w klubie, zazdrościłam mu, najchętniej sama by
się tam przeniosła.
- Jak impreza?
- Dobrze, dzwonie bo chciałem sprawdzić czy wszystko w
porządku?
- Tak, nie musisz się o mnie martwić, przyzwyczaiłam się, to
już rutyna, wiesz taka codzienność. – zaśmiałam się, sama nie wiem dlaczego.
- Nie oszukuj, porozmawiamy o tym następnym razem?
- A będzie jakiś następny raz? A co do rozmowy to wydaję mi
się że nie, to moja sprawa, sama jakoś sobie poradzę, zresztą nie należę do
osób które lubią się zwierzać i użalać.
- Nie wiesz co mówisz, Li.
- Skąd wiesz że tak do mnie mówią? Tylko przyjaciele się do
mnie tak zwracają.
- No to chyba czas żebyśmy zostali przyjaciółmi, uwierz mogę
ci pomóc.
- Bo co, jesteś bogaty i sławny? – zakpiłam.
- Nie, bo wydajesz się fajną dziewczyną, tylko jesteś w
wielki gównie, a ja chcę cię z tego wyciągnąć.
- Przepraszam, nie mam humoru i tak obudziłeś mnie. –
zaśmialiśmy się.
- Zayn skarbie z kim rozmawiasz? Chodź, impreza trwa. –
usłyszałam irytujący głos dziewczyny Malika.
- Do usłyszenia, Li.
- Dobranoc.
mamy do was małą prośbę - jeżeli czytasz tego bloga to zaobserwuj go, skomentuj i wyraź swoją opinię na temat tego opowiadania. chcemy wiedzieć ile was jest.
oprócz tego podajemy wam twittery - @zuziaax (tt Effy) oraz @livetruthlovex, którego założyłyśmy niedawno, jest on poświęcony temu opowiadaniu. obserwujcie nas, piszcie do nas, pytajcie jeśli chcecie, jeżeli chcecie być informowani na twitterze, to też dawajcie nam tam znać, będziemy tam wstawiać informacje o bohaterkach, rozdziałach, informować o nowych rozdziałach i wstawiać zdjęcia :)
Fajny rozdział ; )
OdpowiedzUsuńOgólnie trochę głupio, że matka Molly jest taka. Dużo musiała przejść przez to.
I coś mi się wydaje, że w daleeekiej przyszłości Zayn zerwie z Perrie. Wydaje mi się, że podoba mu się Molly ; P
Czekam na nn i zapraszam ; )
www.love-lies-trust.blogspot.com
Czekam na nn♥
OdpowiedzUsuńSuper ♥
Świetny rozdział. współczuję Li :( mam nadzieję ze Zayn i reszta jej pomogą :) czekam na kolejny rozdzial xx
OdpowiedzUsuńFajoooowy! Zresztą jak całe opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńhttp://nie-lubie-cie-misiu.blogspot.com/
Obserwuje od początku, a co do komentarzy to nigdy nie mam pomysłu co mogę napisać.
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział na tym, jak i poprzednim blogu jest niesamowity.
Mam nadzieje, że po tym jak zakończycie tę historię stworzycie nową i nie przestaniecie pisać :)
Bardzo fajnie piszecie tylko popracujcie jeszcze nad tym, w jakim czasie piszecie. Bo jest taka przeplatanka teraźniejszego i przeszłego, dlatego dobrze by było gdybyście się zdecydowały na jeden, bo lepiej by się czytało. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńno no akcja sie rozkręca ciekawie czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) szkoda mi Molly tak dużo przeszła, chcę już następny. Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńfajny fajny <3 oby Li była z Zaynem ^^ ;) ma mega podobny charakter do Jess, dlatego do siebie pasują ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś u mnie nominowana do Libster Award : http://the-story-of-my-liife.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuń[SPAM] Witaj! Pragnę Cię poinformować, iż zostałaś nominowana do tej zabawnej zabawy, która brzmi dziwnie i ma wiele nazw, u mnie brzmi: Liebster Avard. Pytania masz na http://more--than--this.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuń+
zapraszam Cię do wzięcia udziału w ankiecie, która zdecyduje o nowym opowiadaniu ;)
swietny rozdzial! zaczyna sie dziac! xx
OdpowiedzUsuńświetny zapraszam na www.love-and-other-drug.blogspot.com za nidługo pojawi się 1 rozdział :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do lIBSTER AWARD na moim blogu. :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba macie niesamowity talent *.* dajcie go trochę <3 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNICOLE <3
nominowałam twój blog do Libster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów : http://allilove10.blogspot.com/
Hmm... Wreszcie nadrobiłam, bo nie miałam wcześniej czasu. Bardzo mi się podoba Wasz styl pisania oraz fabuła. Jedyne, co mnie drażni to szerokość bloga, ale oczywiście tylko ja mogę mieć takie wymysły xD Powiem Wam jeszcze, bo nigdy wcześniej nie zwróciłam uwagi na Wasz piękny nagłówek. ^^ Czekam na ciąg dalszy, ale nie obiecuję, że go zdążę przeczytać przed świętami ( rozumiecie liceum -.- ).
OdpowiedzUsuńHmm... mam do Was prośbę, żebyście zagłosowały w ankiecie na mojej stronie (more--than--this.blogspot.com), ponieważ to zdecyduje, czy mam zacząć nową historię, czy też sobie to odpuścić.
Pozdrawiam ;)
Zostałaś nominowana do Lieber Award : http://foreveryoung-ornever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny rodział i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńZgłosiłam cie do Libster Award pytania u mnie http://onedirectiontakemehomelouise.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award . Odpowiedz na pytania : http://i-wish-one-directionn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńObserwuję od samego początku tego bloga. Rozdział niesamowity :)). Jak zawsze. Li i Zayn <33. Oczywiście nie zakładam, że z góry będą razem ale mam taką nadzieję.
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam cię na trzeci rozdział z perspektywy Cassandry :))
Wpadnij, oceń po prostu zostaw po sobie ślad :))
http://life-complete.blogspot.com/
Cześć :) Chciałabym cię poinformować, że zostałaś nominowana do zabawy, która brzmi Liebster Avard. Pytania są na moim blogu: http://little-big-lovee.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że weźmiesz udział :) Miłej zabawy.
cześć :) na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ z perspektywy Loli. pod rozdziałem informujemy także o konkursie, który trwa do piątku. Zachęcam do czytania, komentowania i brania udziału w konkursie. Przepraszam za spam - jenny ♥
OdpowiedzUsuńno proszę kogo ja tu widzę :) mój ulubiony blog ! cieszę się że ten jest choć trochę podobny ! kocham wasze obydwa blogi <3
UsuńBardzo fajny rozdział i blog.
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się cały
Teraz komentuje a za chwilę obserwuję XD
Pozdrawiam;*
Rozdział bardzo dobry, w pewnym momencie jest za dużo bluźnierstw, rozumiem, że trzeba ich użyć, aby oddać emocje bohaterki, ale trochę rażące. Chyba pod koniec też zapomniałyście o Lux? Zapraszam do mnie: only-one-love-one-life.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnie, nie zapomniałyśmy o niej, wcześniej Effy położyła ją spać i to jest napisane w tym, bo przecież takie małe dzieci nie kładą się około 12 - 1, tylko wcześniej, a później Lux już się nie budziła, ani nic - Effy
Usuń*w tym rozdziale
Usuńjak nazywa się ta dziewczyna na zdjęciu z różowym tłem ? skądś ją kojarzę , ale nie wiem z skąd :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale na razie nie podajemy nazwisk bohaterek x - Effy
Usuńokej okej <3 świetny blog ;)
UsuńBardzo fajnie. Macie ogromny talent i dużo weny.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak opisujecie dane momenty, są one takie realistyczne.
Trochę za dużo użyłyście bluźnierstw, ale mnie to nie odrarza XD
Fajnie, że Molly otworzyła się przed Zaynem to jakiś znak w dobrym kierunku.
Ten blog jest 100 razy lepszy od poprzedniego :D
Zaobserwowałam was na blogu już dawno, ale teraz na tt :D
Czekam na nexta;3
Jeśli macie chwilę, ochotę to zapraszam na mojego bloga gdzie jest tylko prolog i 1 rozdział :)http://life-is-a-slut.blogspot.com/
hmm... blog świetny , choć nie powiem przypomina jednego innego . na szczęście jest inna fabuła i bohaterowie ! ale uwielbiam ten blog za to że tak piszesz , a piszesz genialnie !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPoprzednie przeczytałam i to też śledzę na bierząco. Lubię sposób w jaki piszecie, jest bardzo dużo o uczuciach :) Też pochodzę z okolic Warszawy ;) Moim zdaniem najfajniesza jest Molly i Effy.
OdpowiedzUsuńTeż zaczełam pisać, ale to takie zwykłe opowiadnie które pisze zwykła dziewczyna która pisze to, co się jej przyśniło, gdybyście chciały, choć w to wątpię to tu jest link : http://storyonod.blogspot.com/ dopiero zaczełam..
Nie przestawajcie pisać, jest świetnie . z takim blogiem pierwszy raz się spotkałam, jedyny w swoim rodzaju. :) Pozdrawiam ;)