Sophie.
31 grudnia, lubię ten dzień, chociaż nie jestem zwolenniczką
imprez to przez ten jeden wieczór dobrze się bawię w towarzystwie moich znajomych.
Każdego roku wygląda to inaczej, czasami jest to wielka impreza w klubie, szwendanie
się po mieście, zabawa w centrum Londynu czy zwykła domówka. Dla większości ludzi,
tak jak i moich przyjaciół jest to tylko kolejny dzień kiedy można się upić,
poderwać kogoś i bawić się całą noc, jednak dla mnie jest to też dzień, który
zaczyna nowy rok, nowe postanowienia, obietnice, czasami nawet nowe życie.
Wynurzyłam się z wody, usiadłam w wannie i przetarłam ręcznikiem mokrą twarz.
Stanęłam przed lustrem opatulona jednym ręcznikiem, drugi natomiast znajdował
się na moich mokrych włosach. Opuściłam łazienkę i skierowałam się do mojej
sypialni. Włączyłam telewizję i mojego laptopa, wyjęłam z komody miętowy lakier
do paznokci i usiadłam na łóżku. Weszłam na twittera i od razu w oczy rzucił mi
się tweet Effy.
To będzie najlepsza
noc. Pijanego sylwestra wszystkim!
Uśmiechnęłam się czytając wiadomość mojej przyjaciółki,
zamknęłam klapkę od laptopa i zabrałam się za malowanie paznokci. Kiedy
skończyłam, położyłam na łóżko białą koronkową sukienkę bez ramiączek, kremowo-miętowe
koturny, cieliste rajstopy i miętową kopertówkę. Weszłam z powrotem do
łazienki, wysuszyłam włosy i pokręciłam je grubą lokówką, nałożyłam podkład i
puder, a oczy podkreśliłam kredką i tuszem. Opuściłam pomieszczenie w samej
bieliźnie i zaczęłam ubierać się w przyszykowane ciuchy. Usłyszałam dźwięk mojego
iPhona, spakowałam szybko telefon, puder, błyszczyk, chusteczki i portfel do torebki
i opuściłam mój pokój. Zbiegłam po schodach i narzuciłam na siebie czarny
płaszcz.
- Wychodzę, udanego sylwestra. Kocham cię mamo.
- Też cię kocham, uważaj na siebie. – usłyszałam w odpowiedzi
zamykając drzwi. Podeszłam do taksówki, która już na mnie czekała i weszłam do
środka gdzie siedziały już moje przyjaciółki.
- Pięknie wyglądacie. – uśmiechnęłam się do nich.
- Ty też, jednak zdecydowałaś się na sukienkę, bardzo
dobrze. – odwzajemniła mój uśmiech Effy.
- Z resztą spotkamy się pod klubem?
- Tak, będą tam czekać. – odpowiedziała Li.
Dalszą część drogi spędziłyśmy na rozmowie o świętach, o tym
jakie prezenty dostałyśmy od rodziny, dziewczyny poinformowały mnie również, że
do kluby wybiera się też Little Mix, zespół w którym śpiewa dziewczyna Zayna. Jestem
z tych osób która nie oceniają ludzi po pozorach, nie przepadam za Perrie ale
to nie znaczy, że jej koleżanki są równie irytujące jak ona. Spojrzałam przez szybę
i zauważyłam, że jesteśmy już pod klubem, zapłaciłyśmy młodemu kierowcy, który
życzył nam udanej zabawy i opuściłyśmy samochód. Weszłyśmy do środka.
- Przepraszam wie pan gdzie znajdziemy One Direction? –
zapytała Molly znajdującego się przy wejściu ochroniarza.
- Ależ oczywiście, zaprowadzę panie, proszę za mną. –
odpowiedział mile mężczyzna. Ruszyłyśmy za nim, jest to bardzo duży klub, więc
nie musiałyśmy się przez nikogo przeciskać, stoliki zajmują jedną cześć
pomieszczenia, a parkiet i bar drugą. Znalazłyśmy się przed salą gdzie nad wejściem
widniał napis „Sektor VIP”, ochroniarz pokazał ręką żebyśmy weszły i tak właśnie
zrobiłyśmy. Od razy w oczy rzucił mi się wielki, trzynastoosobowy stół przy
którym siedzieli nasi znajomi.
- Hej śliczne. – przywitał nas uśmiechnięty Niall, który dzisiejszego
wieczoru ubrany był w czarną polówkę tego samego koloru rurki i granatową marynarkę.
- Poznajcie się, to jest Jade… - zaczął pokazywać Malik. -… Jesy
i Leight, a to Sophie, Effy i Molly.
Na pierwszy rzut oka dziewczyny są normalne i przyjacielskie
ale to się okaże przy bliższym poznaniu. Zajęłyśmy miejsca, Li usiadła pomiędzy
Louisem a Niallem, Effy obok Harrego, a ja pomiędzy blondynem a Liamem.
Kelnerzy przynieśli każdemu z nas po drinku. Do tej samej sali co my weszła
grupka przyjaciół, nie odznaczała się niczym szczególnym, chociaż może jedna dziewczyna
zwróciła moją uwagę, była bardzo ładna, miała ciemną karnację i blond, kręcone
włosy oraz długie nogi. Odwróciła się i z uśmiechem na ustach zaczęła iść w
naszą stronę. Przystanęła przy naszym stoliku.
- Hej. – powiedziała swoim melodyjnym głosem.
- Cześć Danielle. – odpowiedział Liam. W tym właśnie
momencie zrozumiałam kim jest blond dziewczyna, to o niej ostatnio opowiadał mi
mój przyjaciel. Effy i Molly przywitały się z byłą dziewczyną Liama, więc teraz
przyszedł czas na mnie.
- Jestem Sophie. – powiedziałam nieśmiało podając jej dłoń.
- Danielle. – uśmiechnęła się miło.
- Dosiądziesz się? – zapytała Eleanor, o ile mi wiadomo dziewczyny
dalej się przyjaźnią.
- Z przyjemnością. – odpowiedziała Danielle i usiadła
pomiędzy mną a Liamem. Przez chwilę rozmawiała ze swoim byłym chłopakiem, a następnie
odwróciła się w moją stronę.
- Bardzo ładna sukienka.
- Dziękuje, ty masz przepiękną figurę, zazdroszczę.
- No wiesz jak się jest tancerką. – zaśmiał się Liam.
- Naprawdę? Jesteś tancerką, to wszystko wyjaśnia.
- Tak, od dziecka kocham taniec. A ty Sophie?
- Jestem młodsza, więc chodzę jeszcze do szkoły, ostatnia
klasa, później planuję iść na medycynę.
- Jest bardzo mądra. – wtrącił się Niall.
Po krótkiej chwili Liam i Danielle poszli na parkiet, to
bardzo miła dziewczyna, wiem że Liam dalej coś do niej czuję, wyglądają razem
tak słodko i jeśli mieliby wrócić do siebie to ja jestem na tak, polubiłam ją. Siedziałam
przy stole pijąc drinka i przyglądałam się moim znajomym, zdążyłam już
stwierdzić, że zakolegować możemy się tylko z Jade, jest fajną dziewczyną z
poczuciem humoru, dobrze się z nią dogadujemy, kiedy rozmyślałam o przyjaciółce
Edwards ona wraz z koleżankami z zespołu podniosła się i oznajmiła, że one
muszą już iść, gdyż są umówione jeszcze ze swoimi chłopakami. Kolejną osobą na
którą zwróciłam uwagę był Niall, to bardzo przystojny chłopak, jest uroczy,
miły, przyjacielski, kochany i bardzo go lubię. Louis i Eleanor, kocham ich razem,
tworzą idealną parę. Wspierają się na każdym kroku i nie rozumiem ludzi którzy
twierdzą, że El go wykorzystuje, to chore. Spostrzegłam, że Effy i Harrego też
nie ma, nawet nie wiem kiedy odeszli od stolika, z ich pustego miejsca
przeniosłam wzrok na moją przyjaciółkę. Molly trzymała w ręku szklankę z drinkiem
i poruszała nią przyglądając się cieczy, która uderzała o ściany szklanego
naczynia. Nie uśmiechała się, ani dobrze nie bawiła. To dość dziwne, zauważyłam
również, że dzisiaj ona i Malik nie zamienili ze sobą słowa oprócz zwykłego „cześć”
i nie było to spowodowane obecnością jego dziewczyny, gdyż wtedy Li jeszcze
bardziej chce podkreślić to, że jest kimś ważnym dla mulata.
- Idę do łazienki, kochanie. – usłyszałam głos Perrie.
W tym samym momencie Molly odwróciła wzrok od szklanki i
spojrzała na Zayn, on również na nią patrzył. Żadne z nich się nie uśmiechało,
co się z nimi stało? Moja przyjaciółka odłożyła napój na blat stołu i poszła na
parkiet gdzie wszyscy się bawili.
- Co z nimi? – zapytał się mnie Niall.
- Nie wiem, dziwne, nie?
- Zawsze razem, śmiali się, byli blisko siebie, ktoś kto ich
nie znał mógł powiedzieć że są parą. Li ubliżała Perrie, a dziś, żadnego niemiłego
komentarza, a ona przecież ma fioletowe włosy. – zaśmiałam się słysząc słowa
blondyna.
- Chodźmy potańczyć. – powiedziałam i pociągnęłam mojego przyjaciela
za rękę. Weszliśmy na parkiet.
- Soph, poczekaj, ja nie umiem tańczyć. – protestował Niall.
- Jak każdy, po prostu daj ponieść się muzyce.
Tańczyliśmy i wygłupialiśmy się razem, bardzo dobrze czuję
się w towarzystwie Horana, jest taką pozytywną osobą. Po chwili dołączyli do nas nasi
znajomi.
- A gdzie Molly? – zapytał Louis rozglądając się po klubie.
Zaczęłam robić to samo i spostrzegłam moją przyjaciółkę z jakimś wysokim,
przystojnym kolesiem. Byli przytuleni, patrzyli sobie w oczy a ich usta zaraz
miały się złączyć.
- Co jest kurwa? – usłyszałam za sobą przeraźliwy głos
Zayna.
- Pójdę z nią porozmawiać. – oznajmiła Eff i odeszła od nas.
Tańczyliśmy jeszcze przez chwilę i wróciliśmy do naszego stolika. Większość z
nas była już pijana, a przede wszystkim Louis, Harry i Zayn. Kelner przyniósł kolejne
kieliszki wódki i podał je chłopakom.
- Może już wystarczy. – powiedziałam i odsunęłam kieliszek od
ledwo żyjącego Stylesa.
- Spokojnie, wszystko w porządku. – usłyszałam w odpowiedzi.
Po chwili wróciły moje przyjaciółki, Zayn spojrzał z
niezadowoleniem na Li, ona tylko zmarszczyła brwi nie wiedząc o co mu chodzi.
Gdy Effy zajęła swoje miejsce obok Harrego, on przytulił się do niej i położył
swoją głowę na jej ramieniu. Siedziałam na tyle blisko by słyszeć co brunet
mówi mojej przyjaciółce.
- Bo wiesz Effy, bo ja, no wiesz, jak cię zobaczyłem, to ja…
- mówił ciągle się zacinając i plącząc. - … ten, od razu mi się spodobałaś,
podobasz mi się, bardzo, naprawdę bardzo, chcę z tobą być, jesteś taka ładna, słodka,
kochana, bardzo, bardzo mi się podobasz, bądźmy razem, kurwa, co ja pieprzę,
ale nie, naprawdę podobasz mi się.
Moja przyjaciółka spojrzała na mnie a później na pijanego Stylesa.
- Dobrze Harry, dobrze, porozmawiamy innym razem.
- Ale nie zapomnisz o mnie, nie zostawisz mnie dla tego
pieprzonego Roberta, prawda? Effy powiedz, że prawda.
- Prawda.
Czy Effy naprawdę podoba się Harremu, czy to tylko pijackie
żalenia.? Ale podobno ludzie pod wpływem mówią prawdę, uważam że tworzyliby
dobrą parę, są podobni do siebie i oboje są tak samo zagubieni. Podniosłam się z
kanapy.
- Idziesz gdzieś? – zapytał się mnie Horan. Przecząco
pokręciłam głową. Ominęłam go by usiąść obok Molly. Spojrzałam na moją
przyjaciółkę. Przybliżyłam się do niej i szepnęłam na ucho:
- Li, co jest? Co się stało pomiędzy tobą a Zaynem?
- Nic. – odpowiedziała obojętnie patrząc przy tym na Malika.
- Molly. – powiedziała jej imię Effy, która zauważyła naszą
wymianę zdań.
- Przespałam się z Zaynem. – szepnęła prawie nie słyszalnie.
Zrobiłam wielkie oczy i odruchowo spojrzałam na mulata zauważył że mu się przyglądam
i pokiwał głową nie rozumiejąc o co mi chodzi. Szybko oprzytomniałam. Nie wierzę,
Molly i Zayn, to dlatego teraz tak się zachowują, nie mogą o tym po prostu zapomnieć,
po co niszczyć taką dobrą przyjaźń?
- 10, 9, 8…. – usłyszałam głośne odliczanie.
Uśmiechnęłam się do siebie. Nowy rok.
- Oby był lepszy. – usłyszałam westchnięcie Li. Liam wziął
do ręki szampana i nalał wszystkim.
- Za Nowy i równie wspaniały rok.
Podnieśliśmy kieliszki w górę i złączyliśmy je razem.
Z okazji jutrzejszego Sylwestra życzymy wam udanej i pijanej zabawy do rana, żeby ten Sylwester był jednym z waszych najlepszych, a nadchodzący rok zaliczyli do udanych. Życzymy wam spełnienia marzeń, szczęścia, miłości i czego tam sobie chcecie w nowym roku. Choć to niemożliwe miejmy nadzieję, że właśnie w 2013 roku wszyscy spotkamy się na koncercie chłopaków w Polsce. Jeszcze raz UDANEGO SYLWESTRA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :)
co sądzicie o spotkaniu Liama i Danielle? o stosunkach Zayna i Molly? o nagłych wyznaniach pijanego Harrego? mamy też prośbę, jeżeli nas czytasz to zaobserwuj, skomentuj i wyraź opinię o naszym opowiadaniu. jeżeli to możliwe to polećcie live-truth-love.blogspot.com swoim koleżankom, lub na swoim blogu/stronie itp. byłybyśmy bardzo wdzięczne.
Z okazji jutrzejszego Sylwestra życzymy wam udanej i pijanej zabawy do rana, żeby ten Sylwester był jednym z waszych najlepszych, a nadchodzący rok zaliczyli do udanych. Życzymy wam spełnienia marzeń, szczęścia, miłości i czego tam sobie chcecie w nowym roku. Choć to niemożliwe miejmy nadzieję, że właśnie w 2013 roku wszyscy spotkamy się na koncercie chłopaków w Polsce. Jeszcze raz UDANEGO SYLWESTRA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :)
co sądzicie o spotkaniu Liama i Danielle? o stosunkach Zayna i Molly? o nagłych wyznaniach pijanego Harrego? mamy też prośbę, jeżeli nas czytasz to zaobserwuj, skomentuj i wyraź opinię o naszym opowiadaniu. jeżeli to możliwe to polećcie live-truth-love.blogspot.com swoim koleżankom, lub na swoim blogu/stronie itp. byłybyśmy bardzo wdzięczne.