wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 22

muzyka

Sophie


Ten sam dzień

Zmęczona, zła, smutna, rozerwana, bezsilna, niepotrzebna, bezużyteczna tak właśnie się czuję.  Moja chęć do życia, do chodzenia do szkoły, spotykania się z przyjaciółmi, śmiania, imprezowania, rozmawiania rozpłynęła się gdzieś bezpowrotnie. Leżąc na łóżku patrzyłam w sufit, nie rozmyślałam, w głowie miałam zupełną pustkę. Spędziłam w takiej pozycji godzinę, może więcej, nie mam ochoty wstać, ubrać się, umalować i wyjść do ludzi z tym sztucznym uśmiechem. Nie chcę już nikogo okłamywać, ale nie potrafię inaczej. Podniosłam się i siadając z podkulonymi nogami oparłam się o ścianę. Kiedy po raz kolejny miałam się rozpłakać, użalać nad sensem własnego życia, usłyszałam dźwięk mojego iPhona. 
Impreza u mnie, dzisiaj. 20 <3 
Wiadomość była od Molly, chciałam odpisać, że nie mogę, nie chcę ale coś mnie powstrzymało, coś co kazało mi tam iść i przestać oszukiwać albo iść i spędzić ostatnie chwile z moimi przyjaciółmi bo decyzje tak naprawdę podjęłam już dawno. Po cichu wyszłam z mojego pokoju i skierowałam się do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro. Nienawidziłam tego odbicia, gardziłam nim, chciałam żeby znikło. Wpatrując się w lustrzane odbicie usłyszałam rozmowę moich rodziców, podeszłam do drzwi. 
- Zajmij się dziećmi, Cornelia. 
- Nie będziesz mi mówił co mam robić, Greg. 
- Zabiorę ci je, słyszysz. 
- Nawet o tym nie myśl, one nie będą chciały z tobą iść. 
- Nie one o tym decydują tylko sąd. 
- Nie możesz mi ich zabrać. – mówiła, płacząc moja mama. 
- Mogę. Jesteś taka beznadziejna, spójrz na siebie, wyglądasz jak spod mostu. Mały, bezużyteczny śmieć, jesteś nikim, Cornelia, dla nikogo się nie liczysz. – słysząc słowa mojego taty przypomnieli mi się od razu Molly i Zayn, w ten sama sposób Malik odnosił się do mojej przyjaciółki, ale ona była zupełni inna niż moja mama, była silna, pewna siebie i odważna. Chociaż skoro kogoś takiego jak Li to tak bardzo bolało, moja mam w tej chwili musiała umierać. Mam tylko nadzieję, że Harry nie jest taki i nie potraktuje Effy w taki sposób, nie mogę zostawić jej bez wsparcia. Przywarłam plecami do drzwi i ześlizgnęłam się po nich na dół unosząc się płaczem. Oddychałam powali by nie zadławić się własnymi łzami. Muszę się stąd wydostać – ta jedna myśl przeleciała mi przez głowę. W szybkim tempie umalowałam się, uczesałam i ubrałam w przyszykowane ubrania. Wbiegłam do mojego pokoju wzięłam torbę i małą karteczkę na której napisałam.
Przepraszam cię Alex, najwidoczniej tak musiało być. Będę nad tobą czuwać. Kocham cię najmocniej na świecie. – Sophie.  
Zostawiłam ją w pokoju mojego brata i wybiegłam z domu mijając przy tym rodziców. Biegłam przez chwilę aż znalazłam się w parku do którego ostatnio poszłam z Niallem. Tak trudno będzie mi się z nim rozstać nie zdążyliśmy nawet… Po moim policzku zaczęły spływać łzy. …. W sumie to nic nie zdążyliśmy, dobrze się poznać, zaufać sobie bezgranicznie, zakochać, być razem. Zawsze myślałam, że moja rodzina jest idealna, porządna, kochająca się, wspierająca i spędzająca razem czas, myślałam, że zależy nam na sobie. Pozory mylą, to idealne stwierdzenie. Podniosłam się z ławki i zaczęłam iść w kierunku wieżowca mojej przyjaciółki. Kiedy byłam już w pobliży poczułam wibracje w tylnej kieszeni spodni, wyjęłam telefon i na wyświetlaczu zobaczyłam uśmiechniętą twarz Horana. 
- Halo? 
- Hej Sophie, wybierasz się może do Molly?
- Tak, jestem właśnie pod wieżowcem. 
- Serio? My też, nie widzę cię. 
- Niall. 
- Tak? 
- Odwróć się. 
Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Po chwili przede mną stanął uśmiechnięty blondyn, jego oczy aż iskrzyły z podniecenia. 
- Idziemy? – zapytał kiedy przytulał mnie na przywitanie. Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie, wiem że w jego ramionach mogę czuć się bezpieczna, że mogę mu ufać. Robi to z taką czułością, że czasami myślę, że może jednak coś do mnie czuję, że dla niego jestem kimś więcej niż tylko przyjaciółką, ale po chwili wracam do rzeczywistości i wiem, że jest zupełnie inaczej. Kiwnęłam potwierdzająco głową i poszłam za moim przyjacielem w głąb budynku gdzie przy windzie stali chłopcy z One Direction i elita. Po paru minutach byliśmy już na górze, Louis zadzwonił dzwonkiem. Drzwi otworzyła uśmiechnięta Molly. Moja przyjaciółka musiała już zapomnieć o Jake’u lub tak jak ja dobrze udawała. Domówka u mojej przyjaciółki wyglądała tak jak zwykle, dobra zabawa, dużo śmiechu i alkohol upijający wszystkich gości. Jednak ja nie potrafiłam się bawić, nie tym razem, uśmiechałam się, udawałam że wszystko jest w porządku, nie chciałam zbędnych pytań bo nie chciałam ich okłamywać, a nie mogę i nie potrafię powiedzieć im prawdy, nie dzisiaj kiedy podjęłam już ostateczną decyzję. Zauważyłam  Nialla zmierzającego w moją stronę więc szybko pokazałam na drzwi balkonowe i tam właśnie się udałam. 
- Sophie, weź się w garść, nie dzisiaj, już zdecydowałaś. – mówiłam sama do siebie stojąc na balkonie. Oddychałam powoli i głęboko, robiłam wszystko żeby się nie rozpłakać. 
- Soph, wszystko okej?- zapytał z troską w głosie Horan. 
- Tak, chciałam się tylko przewietrzyć. – odpowiedziałam. 
- Okej, to chodźmy potańczyć. – chłopak złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć na środek salonu który służył za parkiet. Chwilę protestowałam lecz pod naciskiem spojrzenia Nialla, tych błękitnych tęczówek przyglądających mi się czulę, poddałam się. Szczerze powiedziawszy rozluźniłam się, na początku  tańczyłam tylko z blondynem lecz zaraz dołączyły do nas dziewczyny. Śmialiśmy i wygłupialiśmy, w końcu razem z moimi przyjaciółkami usiadłyśmy na kanapie. Nie słuchałam co mówią dziewczyny, byłam pogrążona w swoich myślach. Przez chwilę było dobrze, przez chwilę byłam tą dawną Sophie bez problemów, które teraz ciągle się namnażają. Ocknęłam się dopiero kiedy Effy zaczęło machać mi ręką przed twarzą i mówić podniesionym głosem. 
-  Sophie, co z tobą, ty mnie w ogóle słuchasz? 
- Tak, to znaczy nie, co mówiłaś. – odparłam zdezorientowana.
- Pytam co się z tobą dzieje, jesteś jakaś nieobecna, przestraszona. Wszystko w porządku?- dopytywała szatynka. 
- Tak, nie wiem o co ci chodzi. – odparłam zdenerwowana i odeszłam od nich. Skierowałam się w stronę łazienki, zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na wannie. Oddychałam powoli. 
- Uspokój się. – powtarzałam sobie po cichu. 
Kiedy w pewnym stopniu już się opanowałam usłyszałam pukanie do drzwi. 
- Sophie wszystko w porządku? – dopytywał zmartwiony Niall. 
Nic nie odpowiedziałam tylko otworzyłam przed nim drzwi. Opadłam na podłogę opierając się o wannę i zakryłam twarz dłońmi, chłopak usiadł obok mnie. 
- Soph, co się dzieje? – pytał swoim melodyjnym głosem. Pociągnęłam nosem gdyż łzy spływały po moich policzkach, nic nie odpowiedziałam. Po krótkiej chwili dodałam. 
- Po prostu bądź przy mnie. 
- Dobrze. 
Horan przyciągnął mnie do siebie i przytulił do swojej piersi. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach. Przymknęłam powieki a on pocałował mnie delikatnie w czoło. 
- Zaśpiewaj mi coś. – poprosiłam. 
Chłopak wziął głęboki wdech i zaczął śpiewać tak dobrze znaną mi piosenkę. 
Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie
Zatrzymał się i już po chwili śpiewał inny wers „Little things”. 
Nigdy nie będziesz kochać siebie, choć w połowie tak mocno jak ja kocham ciebie
Nigdy nie będziesz traktować siebie odpowiednio, kochanie
Ale chcę, by tak było
Jeśli pokażę ci, że jestem tu dla ciebie
Może pokochasz siebie, tak jak ja kocham ciebie. 
- Przepraszam, nie powinienem. – wyszeptał i jak gdyby nigdy nic wstał i wyszedł. Patrzyłam przez chwilę zszokowana na zamknięte drzwi od łazienki. Miałam rację, nic dla niego nie znaczę. On mnie nie uratuje, nie pokaże mi jak żyć, nie pomoże. Teraz jestem pewna swojej decyzji. Jestem beznadziejna. Po moich policzkach po raz kolejny spływały łzy. Krzyknęłam na cały głos by dać upust emocjom, wiedziałam że nikt mnie nie usłyszy, muzyka zagłuszała każdy inny dźwięk. Wybuchłam histerycznym płaczem. Nie potrafiłam się uspokoić. Wstałam szybko, przetarłam policzki na których były słone łzy i rozmazany tusz, spojrzałam w lustro. Podpuchnięte i zaczerwienione oczy, rozmazany makijaż, rozczochrane włosy, trzęsące się dłonie. Moje odbicie było straszne nie chciałam na nie patrzeć. Wyszłam z łazienki. Przechodząc niezauważalnie przez salon zatrzymałam się na chwilę by przyjrzeć się Effy. Moja przyjaciółka stała w towarzystwie Harrego, rozmawiali, śmiali się. Styles patrzył na nią z uczuciem, troską, miłością której ona tak bardzo potrzebuje. Chcę żeby byli razem długo i szczęśliwie. Tworzyliby idealny związek, nie rozumiem tego, co z nimi jest nie tak przecież są dla siebie stworzeni. Powinni być ze sobą już na zawsze. Powinni zasypiać i budzić się razem, jeść śniadania, odprowadzać dzieci do przedszkola, spędzać ze sobą każdą wolną chwilę, cieszyć się życiem, troszczyć się o siebie, a później zestarzeć się razem, by inni mogli powiedzieć, że byli ze sobą do końca. Spojrzałam jeszcze raz na nich i odeszłam. Przy drzwiach spotkałam jak zwykle kłócących się Zayna i Molly. Nie chcę żeby Malik tak ją traktował, Li nie zasługuję na to, może nie zawsze zachowuje się w porządku co do innych, jest uparta i porywcza, ale to nie znaczy że Mulat musi traktować ją jak szmatę. Przecież każdy wie, że ją kocha a ona jego, po co oni komplikują sobie życie. Niech wreszcie przejrzą na oczy i zrozumieją jak bardzo są dla siebie ważni. 
- Tak, a jak twój związek? – usłyszałam kawałek ich rozmowy. 
- A jak myślisz? –  odparł zdenerwowany Malik i uderzył pięścią w ścianę, zaraz obok  głowy mojej przyjaciółki, ona przymknęłam oczy bojąc się. Mulat to zauważył. Wzdrygnęłam się bojąc się, że Zayn zrobi krzywdę Molly, lecz po chwili on dodał. 
 – Nie uderzę cię, nie jestem taki. – spojrzał na nią tymi swoimi czekoladowymi oczami, nie widziałam w nich złości, tylko zmęczenie i współczucie. 
– Ale, jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało. – dodał a w oczach Li pojawiły się łzy, nie chciałam na to patrzeć. Odwróciłam się i podążyłam w miejsce gdzie to wszystko miało się już skończyć. 

***

Stoję na dachu wieżowca, na krawędzi, patrzę w dół i wiem, że chcę to zrobić. Podjęłam decyzję, teraz jest to jedyna rzecz której pragnę. Skoczyć i zapomnieć o wszystkim, o problemach, przeciwnościach, kłamstwach, złamanym sercu. Dzisiaj z tym skończę, nie jest mi źle, jestem zadowolona że odważyłam się na taką decyzję, może jedni pomyślą, że byłam jakaś nienormalna, szalona, psychiczna, nie, ja tego po prostu chcę. Jestem ciekawa czy ktoś będzie o mnie pamiętał, czy będą przychodzić na mój grób co niedzielę i zostawiać tam jedną czerwoną róże, mam nadzieje że w ich pamięci będę żyła wiecznie, bo ja nigdy ich nie zapomnę nawet kiedy będę tam daleko. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza, otarłam ja wierzchem dłoni i w tym samym momencie usłyszałam za sobą głos Nialla. 
- Sophie, co ty robisz? – krzyknął przerażony blondyn. Zaraz za nim na dach wbiegli wszyscy nasi znajomi. Spojrzałam na Horana i przytknęłam palca do ust prosząc go by już nic nie mówił. 
- Proszę cię nie rób tego. Proszę. – błagał, płacząc przy tym mój przyjaciel. 
- Chcę to zrobić. 
- Dlaczego?- dopytywał. 
- Mam już dość ciągłego okłamywania was, dość problemów, ten świat już mnie nie potrzebuje, nie chcę tu być, mogę odejść. 
- Nie!- wykrzyczał, unosząc się płaczem. – Przecież śmierć nie może być rozwiązaniem problemów. Masz nas pomożemy ci, masz mnie. Sophie proszę cię nie rób tego. – wyciągnął rękę w moją stronę. – Chodź do mnie. Słyszysz. Sophie. – krzyczał, pierwszy raz widziałam żeby podnosił głos, był zdenerwowany i przestraszony. Pokiwałam przecząco głową. – Uważasz, że śmierć jest rozwiązaniem, nie, to głupota, największa głupota. Zabijając się zranisz tyle osób mnie, Molly, Effy, chłopków, rodziców, Alex’a. Sophie proszę cię cofnij się. – brał mnie na litość ale ja już podjęłam decyzję. Podeszłam bliżej krawędzi dachu. 
- Proszę! Błagam. – krzyczał, a jego krzyk roznosił się echem. 
Odwróciłam się by ostatni raz spojrzeć w jego błękitne oczy, by ostatni raz w nich zatonąć. Spojrzałam w dół, nachyliłam się. 
- Nie!- przeraźliwy krzyk Nialla. 
Skoczyłam. 

***

- Kocham cię, Sophie. – szepnął Niall. 



















to był już ostatni rozdział z perspektywy Sophie, pewnie się tego nie spodziewaliście, co? nie myślcie, że uśmierciłyśmy jedną z głównych bohaterek ze względu na to, że większość z was jej nie lubiła, nie, po prostu tak musiało być, dopiero w tak tragicznej sytuacji Niall odważył się powiedzieć te niby banalne słowa - kocham cię, jak waszym zdaniem Horan poradzi sobie z tym co się stało? czy Molly i Effy zamkną się w sobie po utracie przyjaciółki? jak będzie wyglądało ich życie?

+ zachęcamy do komentowania i wyrażania opinii. chciałybyśmy zakończyć tego bloga z jak największą liczbą obserwatorów, więc jeśli jeszcze nas nie obserwujecie - zróbcie to, pokażcie znajomym itp. :)
a tutaj możecie przeczytać opis i zobaczyć zwiastun naszego następnego bloga -  http://life-is-a-trap.blogspot.com/p/opis.html

53 komentarze:

  1. boże sophy :< ....poryczałam się . Dlaczego noo .

    szkoda że niall odważył się dopiero teraz . :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to skoczyła?
    Czemu Niall nie powiedział jej tego przed skokiem?
    Ona była własnie moją ulubioną bohaterką :c
    Nie pogodz się z tym..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie może być za idealnie. tym wydarzeniem chciałyśmy też udowodnić wam, że pozory mylą, że nikt nie jest idealny i każdy ma swoje problemy, własne tragedie i załamania. trzeba nad tym pomyśleć i uświadomić coś sobie zanim zacznie się oceniać.
      mi też przykro, że Sophie z nami już nie ma, ale taka była część tej historii, a skutki tego wydarzenia odcisną się w kolejnych rozdziałach x - effy

      Usuń
  3. nieeee !!!!no weźcie noo. to sie nie może tak skończyć ! boże niech ona przeżyje . niech ją ratownicy odratują . niech się okaże że jest połamana , ale przeżyła .....
    no dziewczyny noooooo!!! :cc

    OdpowiedzUsuń
  4. noo nieee
    :<

    straciłyście czytelniczkę :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, straciłyśmy? teraz nagle postać Sophie przestała być taka beznadziejna i nudna...
      musiałyśmy tak postąpić, bo to część tej historii, to wydarzenie będzie miało wpływ na losy pozostałych bohaterek, wszystko składa się w jedną całość - effy

      Usuń
    2. dlaczego ? tylko dlatego, że zabiły jedną z bohaterek, bo takie miały plany ? jeśli przestaniesz czytać bloga wierz mi, sporo stracisz :)
      Alex :)

      Usuń
    3. straciłyśmy czytelniczkę? haha, niezłe, coś nie chce mi się wierzyć, że czytałaś tego bloga tylko ze względu na jedną bohaterkę, ale ok i tak to dużo nie zmienia, ci którzy naprawdę lubią naszego bloga - zostaną, pozdrowienia od Molly xx

      Usuń
  5. Boże, Soph ... nie no, doprowadziłyście mnie do płaczu poważnie. Pod koniec z trudem przełykałam ślinę, bałam się, że skoczy i stało się ..
    kurwa, no nie. szkoda, że Sophie nie żyje... myślę, że gdyby Niall powiedział te dwa słowa jakieś 10 minut wcześniej to by się nie stało .. kurde .. masakra.
    mam nadzieję, że Eff i Moly sobie jakoś poradzą, chociaż to będzie trudne. no i Alex. siostra nie Żyje, rodzice się kłócą, masakra .. nie mam siły normalnie. straszne. rozdział świetnie napisany. kto go pisał tak zapytam ? naprawdę jest świetny. czekam na następny ;)
    Alex :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale się wystraszyłam :(
    pięknyyy *_*
    ryczę ..
    macie talent seriooo ;)
    zaś ja chyba najbardziej lubiłam Sophie była tak podobna do mnie , i za to ją uwielbiałam
    i uwielbiam xd.
    czekam nn :D
    całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeeee, jezu płaczę. Czemu ?! Boże lubiłam Sophie tak samo jak inne bohaterki. Rozdział ogólnie jest genialny. Szkoda mi jej i to bardzo. No i jeszcze Niall. Jak on sobie teraz poradzi. /Rose

    OdpowiedzUsuń
  8. normalnie oczy napełniły mi się łzami.

    Czekam już na kolejny rozdział i na kolejne wasze blogi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niall :Jak się czujesz? jak sobie radzisz ??

    Zayn ; co o tym myślisz ?wesprzesz Molly?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niall: Jestem w szoku, nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
      a co do Zayna, wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale z mojej perspektywy, xx - Molly

      Usuń
  10. Piękny. Mam nadzieję, że Sophie przeżyje ;).
    Szkoda, że Niall wyznał to jej akurat w tym momencie, a nie wcześniej...
    Niestety, nic nie jest idealne, ale bardzo zaciekawiłyście mnie tą końcówką i czekam na następny rozdział :).

    OdpowiedzUsuń
  11. matko nie wierze ,ze ona skoczyła! a Horan głupek dopiero teraz odważył się wypowiedzieć te słowa a nie mógł w łazience!! mam nadzieje ,że dziewczyny nie załamią się ;(( superowo czekam na na kolejny <3 jesteście GENIALNE

    OdpowiedzUsuń
  12. pierwszy blog na którym się poryczałam ,<3

    biedna spoh , biedny niall, biedne dziewczyny ...:<

    OdpowiedzUsuń
  13. Ryczę! Na żadnych blogu nie płakałam<3
    Po prostu piękny rozdział, nie wiem jak to opisać!<3
    Biedny Horan, biedne dziewczyny<3
    No nie mogę uwierzyć! Nie mogę uwierzyć, że tej kochanej Soph już nie ma!
    KOCHAM WAS DZIEWCZYNY, MACIE TAKI TALENT ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. o ja.. szczerze powiedziawszy jakoś samobójstwo nie pasuje mi do Sophie. Wydaje mi się, że ona jest za mało odważna na coś takiego, poza tym jest mądra, więc sądzę, że szukałaby rozwiązania, innego wyjścia. Po prostu jakoś mi to nie pasuje do jej postaci. No ale to wasza bohaterka, więc pewnie wiecie najlepiej. :)
    I muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego. Na początku myślałam, że planuje gdzieś wyjechać, albo coś, więc totalnie mnie zaskoczyłyście.

    http://friends-lovers-haters.blogspot.com/ <- zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam ten rozdział w samotności, ciemności. Czuje to co odczuwa Sophie. W żołądku mi się przewraca, a po moich polikach płyną łzy. Sophie była wspaniałą postacią, autenczyczną i wspaniałą. Szkoda mi, że już jej nie będzie i współczuje jej młodszemu bratu. A Niall? Wydaje mi się, że on sobie nie poradzi. Załamie się, bo tak mocno ją kocha. Chociaż nie wiem - Wy lubicie zaskakiwać. Ja do samego końca miałam nadzieję, że ona się wycofa, że zrozumie jaka to głupota, ale nie zrozumiała. Żegnaj Sophie <3
    kiedy przewidujecie następny?

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak naprawdę nazywa się Molly ?

    P.S Byłam waszą wierną czytelniczką i dalej jestem, ale proszę niech ją uratują !!! Błagam was na wszystko !!!! <3 BLOG SUPER !! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i zapraszam na www.love-and-other-drug.blogspot.com

      Usuń
    2. mówiłyśmy już wiele razy, że podamy nazwiska na sam koniec bloga - effy

      Usuń
    3. Ok ok ale błaaaagam nie uśmiercajcie Sophie !!! <3

      Usuń
  17. jezu... poryczałam się normalnie.. jestem w takim szoku że nie wiem nawet co napisać.
    kochałam normalnie wszystkie bohaterki, nie miałam ulubionej. każda była super na swój sposób.
    szkoda, że Niall powiedział jej to dopiero wtedy, kiedy skoczyła. może gdyby powiedział jej to wcześniej nic by się nie stało. Sophie niby miała idealne życie, a tak naprawdę było inaczej, ale nikt o tym nie widział i nie zdołał jej pomóc. nadal płaczę nie mogę w to uwierzyć, myślałam że będę razem z Niallem.
    czekam na nast ępny, jesteście boskie. <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  18. świetnie napisany rozdział no
    a;e .....
    SOPHY ŻYJ :,

    OdpowiedzUsuń
  19. o boże myslałam ze ona jednak nie skoczy ale przeciez powiedział jej to przez pisoenke o matko ze ona skoczyła jeszcze ta pisoenka masakra nie wierze szczena opadła czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny... te emocje tak opisane... <3 piękny. kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najprawdopodobniej w piątek/sobotę :) - effy

      Usuń
    2. super, nie mogę się doczekać perspektywy Effy <3

      Usuń
  21. świetny, piękny, niesamowity, ciekawy, wyjątkowy, i nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć by opisać ten rozdział... <3

    OdpowiedzUsuń
  22. kurczę, Soph, będę tęsknić <2

    OdpowiedzUsuń
  23. moja ulubiona bohaterka :( :( :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak ty mmmoglas ?!

    OdpowiedzUsuń
  25. NO nie!?!?! Zwariowałyście, dlaczego Sophie, była taka słodka no i Niall! No nie ;(

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć :) Zostałyscie nominowane do The Versatile Blegger Award :) Wszystkiego dowieiecie się tutaj: jakkochatowroci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Niee. Jak mogłyście uśmiercić Sophie? Nie przeżyję tego. ;( Tworzyliby z Niallem taką piękną parę. ;(

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie - Ivy.
    http://do-not-forget-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. mi też jest przykro że Sophie już nie będzie, ale cóż tak postanowiły autorki i doceńcie to, a nie tylko narzekacie. Trzymajcie się <3

    OdpowiedzUsuń
  29. ja dziewczyny szanuje wasze decyzję ale tego nie mogę pojąć. Rozumiem że od początku miałyście taki plan i rozumiem to bo nigdy nie jest idealnie ale dlaczego to musiało spotkać akurat Niall'a? w waszym poprzednim opowiadaniu on też stracił dziewczynę, nieodwracalnie, tak jak tu, został sam... I szczerze mówiąc mam nadzieję że może jeszcze znajdziecie dla niego tak cudowną dziewczynę jaką była Shopie [*] a co do rozdziału to świetny i na koniec na prawdę łza zakręciła mi się w oku
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej :) Nominuję Cię do The Versatile Blogger więcej informacji tutaj -> http://friends-lovers-haters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiem dlaczego uśmierciłyście Sophie, bo mi jej postać bardzo się podobała. Jest to jednak wasza decyzja i nie będę się do niej odwoływać czy coś w tym stylu xd
    Mam nadzieję tylko, że opowiadanie na tym nie straci;D
    Czekam na nn<3

    stereo-soldier.blogspot.com

    still-the-one-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubiłam postać Sophie, tak jak lubię te co są nadal. W każdej z nich znalazłam odrobinę siebie i czytając ten rozdział w pewnym momencie myślałam, że to ja skaczę, a nie ona. Gratuluję tego, że robicie wszystko realnie. I podziwiam was, za to, że robicie coś oryginalnego, pełnego emocji.
    Myślę, że jej śmierć będzie miała ogromny wpływ do dalszej historii bohaterek jak i bohaterów dlatego nie jestem na was zła, choć jest mi trochę smutno. Zwłaszcza, że czytając uroniłam kilka łez.
    Szkoda mi tylko Nialla, który ją kochał. Ale oboje nie widzieli tej miłości z odwzajemnieniem o to zniszczyło Soph.
    Czekam na ciąg dalsze :) Można wiedzieć kiedy będzie 23 rozdział ?

    I jeśli macie choć chwilę czasu to zapraszam do siebie : http://life-is-a-slut.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinien pojawić się w piątek po naszym powrocie ze szkoły, xx - Molly

      Usuń
  33. Ojej :( Czyli już nie ma Sophie?? :(( Jakoś nie będę mogła się chyba przyzyczaić ...
    A rozdział jak zwykle boski <33

    Pozdrawiam
    Marzena
    Ps. zapraszam na mojego świeżo otwartego bloga i-never-forget-this.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmartwychwstanie na wielkanoc... xd - effy

      Usuń
    2. hahahahahah, ale dojebałaś Effy, ;d - Molly

      Usuń
  34. Kurwa, a tak długo już nie płakałam.
    Jeden z lepszych momentów w całej historii. Nie wiedziałam co się stanie, czy ktoś ją odratuje tak jak w każdym innym innym opowiadaniu a tu, zmiana. Kurewsko za tą odmienność Was kocham. Czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Maatko płaczę Kochałam postać Sophie strasznie mi szkoda jej brata bo tylko w niej mogl widziec wsparcie :( Bedzie mi jej brakowalo byla na prawde wspaniala. Niall nie mogłes powiedziec ze ja kochasz pare chwil wczesniej ;( Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń